Świat z wysokości, zwłaszcza o zmierzchu, wygląda jak bajkowa kraina.
Architektura
- Zdecydowanie najbardziej lubię fotografować architekturę - przyznaje pan Piotr. - Próbowałem robić portrety, bawić się w modeling. Ale po tych próbach stwierdziłem, że najbliższa jest mi jednak architektura, duża i mała, czyli np. krzyże, kapliczki.
Najchętniej fotografuje budowle zabytkowe, ze względu na ich ogromną plastyczność, dekoracyjność, oryginalność. Wykorzystuje przy tym różne światło i jego zmienność, która pozwala na modelowanie bryły budynku.
- Lubię zdjęcia robione o zachodzie słońca lub pod światło - mówi fotografik. - Niektórzy nazywają to landszaftami, kiczami, ale mnie to nie obchodzi, po prostu podobają mi się takie ujęcia. Utrwalają one zresztą chwilę, która się nie powtórzy, drugiego takiego samego układu chmur nie będzie. Często poluję na takie momenty, gdy z jednej strony świeci jeszcze pełne, mocne słońce, a na horyzoncie z drugiej strony wyłania się ogromna, ciemna, poszarpana chmura burzowa. Architektura na takim tle, w takim świetle, wygląda fantastycznie.
Robiąc zdjęcia znanym obiektom, pan Piotr stara się spojrzeć na nie z innej, dotychczas niezauważonej perspektywy. Widzowie są później zaskoczeni, że np. kościół widziany niemal codziennie, sfotografowany pod innym kątem czy z innej strony rysuje się zupełnie inaczej, niejednokrotnie znacznie ciekawiej.
Wydawnictwa
10 lat temu zdjęcia Piotra Czepiela trafiły do kalendarza miejskiego wydanego przez Urząd Miasta Tarnobrzega.
- Magistrat ogłosił wtedy konkurs na zdjęcia do kalendarza, więc wysłałem swoje, robione głównie z góry, z dachów. Zrobiłem to bez jakiegoś większego przekonania - wspomina fotografik-amator. - W urzędzie moje fotografie spodobały się i trafiły do kalendarza miejskiego. Była to pierwsza taka próbka.
Od kilku lat współpracuje z Piotrem Dumą, swoim przyjacielem, historykiem, regionalistą. Efektem tej współpracy są albumy i książki. W ubiegłym roku wydali album „Tarnobrzeg. Kapliczki, figurki, krzyże”.
- Przed dziesięciu laty postanowiliśmy wydać pocztówki z kapliczkami i krzyżami stojącymi na terenie Tarnobrzega - wyjaśnia pan Piotr.
Obaj pasjonaci przystąpili do pracy, ale wtedy jakoś nic z tego nie wyszło. Do pomysłu wrócili ubiegłym roku i jego efektem jest wydawnictwo albumowe.
- Przed miesiącem zaś ukazał się pierwszy tom cyklu „Tarnobrzeskie ślady”, w całości poświęcony osobom związanym z naszym miastem, które zostawiły swój ślad w Krakowie. Obecnie finalizujemy prace nad albumem poświęconym tarnobrzeskim kościołom, który ukaże się końcem września - mówi fotografik-amator.
Pan Piotr marzy, by obejrzeć i sfotografować miejsca w Nowym Jorku i San Francisco nieznane z filmów czy albumów. - Chciałbym sprawdzić mój sposób postrzegania świata - tłumaczy.