W „Pszczelim parku” smakowano i kupowano miody gryczane, akacjowe, spadziowe, a nawet malinowe. Degustowano też wypieczone na ich bazie ciasta.
Dni Miodu połączone były z gminnymi dożynkami, w których pierwszoplanową rolę odegrali ich starostowie, a zaraz radni – Monika Iwaszczuk z Maziarni i Jan Luboch z Lasek. Oni to, po Mszy św. odprawionej w bojanowskiej kaplicy przez ks. Zbigniewa Mistaka, poprowadzili na stadion barwny korowód, w którym z mieszkańcami gminy i zaproszonymi gośćmi maszerował także wójt Sławomir Serafin. Dożynkowe wieńce nieśli przedstawiciele 12 sołectw. Wójt nie tylko otrzymał chleb upieczony z tegorocznej mąki, ale również słoik miodu, jako że bojanowska gmina od dawna nim stoi. – Dziękuję za wasz trud. Wiem, że dla wielu mieszkańców gminy to właśnie miód stanowi dzisiaj prawdziwy chleb, z którego żyją, bo rolników utrzymujących się z uprawy ziemi i hodowli jest tutaj coraz mniej – powiedział wójt. W części artystycznej najpierw zaprezentowały się zespoły działające przy Gminnym Ośrodku Kultury w Bojanowie.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.