Masz ochotę na rowerową przejażdżkę, ale nie wiesz gdzie? My podpowiemy.
Sezon urlopowy ruszył pełną parą. Część z nas wyjedzie na bliższe lub dalsze wywczasy, inni pozostaną w domach. Ale nawet ci, którzy będą wypoczywać poza swoimi miejscowościami, po kilkunastu dniach wrócą i wówczas powstanie pytanie – co zrobić z wolnym czasem, zwłaszcza w piękne letnie weekendy? Odpowiedź jest prosta – zabrać rower, prowiant, mapę i wyruszyć na spotkanie z przyrodą i przygodą, które czekają tuż za przysłowiowym progiem.
– Przystępując do opracowywania szlaków turystycznych, tras rowerowych mieliśmy na uwadze przede wszystkim mieszkańców naszego regionu – podkreśla Piotr Pastuła, dyrektor biura Lasowiackiej Grupy Działania. – W drugiej kolejności myśleliśmy o turystach odwiedzających nas. Chcieliśmy bowiem pokazać, że w bliskiej okolicy jest wiele nieznanych ciekawostek i wyśmienite tereny do aktywnego wypoczynku.
Foldery z mapkami opracowanymi przez LGD Marta Woynarowska /Foto Gość
Lasowiacka Grupa Działania wspólnie ze Stowarzyszeniem „Partnerstwo dla Ziemi Niżańskiej” oraz Lokalną Grupą Działania Region Sanu i Trzebośnicy opracowali szereg tras rowerowych o różnej długości. Są zatem kilkukilometrowe szlaki dla małych i mniej wytrawnych rowerzystów, ale również liczące ponad 100 km, wymagające już dobrej zaprawy w jeździe na rowerze. W planowaniu wycieczki z pewnością bardzo pomocne będą mapki i foldery opracowane i wydane w ramach projektu „Ekomuzeum – atrakcją turystyczną regionu”, które można otrzymać w siedzibie LGD w Nowej Dębie oraz znaleźć na stronie internetowej „Ekomuzeum w widłach Wisły i Sanu”.
Przy wytyczaniu tras uczestniczyli mieszkańcy danych miejscowości, doskonale znający teren, jego ciekawostki, atrakcje. Chodziło bowiem nie tylko o ustalenie szlaku z myślą o samej przejażdżce, ale chodziło o pokazanie atutów oraz nieznanych a interesujących i unikatowych miejsc. Przykładem może tu być 12-metrowy kopiec w Dymitrowie Dużym usypany w miejscu dawnego kościoła, który zabrała Wisła, kiedy zmieniła w czasie jednej z powodzi swoje koryto. – Miejscowe podanie mówi, że czasami, gdy panuje całkowita cisza, można usłyszeć stłumione bicie dzwonów dochodzące z głębi kopca – opowiada Piotr Pastuła.
Dymitrów Duży znalazł się na niebieskim szlaku wiodącym z Baranowa Sandomierskiego. W samej gminie baranowskiej istnieją cztery trasy od nieco ponad 5-kilometrowej (czerwony), poprzez 12-kilometrowe (zielony i niebieski) po trasę oznaczona kolorem czarnym wynoszącą 34 km. Pokonując wspomniane szlaki można obejrzeć słynny i doskonale wszystkim znany Zamek w Barnowie Sandomierskim, miejscowy, uroczy kościół parafialny, świątynię w Ślęzakach. Kiedy zmęczenie da znać o sobie do odpoczynku zachęca specjalna altana grillowa oraz plac zabaw dla dzieci przy zbiorniku „Gaj” w Woli Baranowskiej.
Nie mniej atrakcji znajduje się na trasach w gminie Nowa Dęba, gdzie obok dzikiej przyrody można zobaczyć wiele ciekawych zabytków. Największa atrakcją z pewnością będzie możliwość spotkania oko w oko z wilkiem, albo łosiem. Być może uda się również podpatrzyć bardzo rzadko występującego czarnego bociana, który wybrał sobie miejsce wśród stawów i lasów Budy Stalowskiej, objętej projektem Natura 2000. Na terenie tym występuje bowiem 85 gatunków ptaków zagrożonych wyginięciem lub należących do rzadkich rodzajów. Jeżdżąc ścieżkami po okolicach Nowej Dęby, nie można ominąć Izby Regionalnej w Cyganach, gdzie zgromadzone zostały narzędzia, przedmioty codziennego użytku oraz stroje służące niegdyś Lasowiakom. Prezentowane są również prace Marii Kozłowej, ludowej artystki kultywującej i propagującej kulturę lasowiacką.
Mapka ze szlakami w okolicach Baranowa Sandomierskiego Marta Woynarowska /Foto Gość
Najdłuższą proponowaną trasą jest zielony szlak prowadzący z Racławic, przez Maziarnię, Krzeszów, Rudnik nad Sanem do Bojanowa. Trasę, jak podpowiadają przewodniki, najlepiej podzielić na dwa dni, wówczas będzie można spokojnie zwiedzić i zapoznać się z unikalnymi zabytkami, jak kościół w Krzeszowie z obrazem św. Wilgefortis, wojennymi cmentarzami z I wojny, kapliczkami, ale również ciekawostkami przyrodniczymi.
Naturalnie od kilku czy nawet kilkunastu lat istnieje wiele tradycyjnych ścieżek rowerowych nie oznakowanych, ale doskonale znanych miejscowym. W Tarnobrzegu np. dużym „wzięciem” cieszy się trasa obiegająca Jezioro Tarnobrzeskie, gdzie można dodatkowo skorzystać z kąpieli wodnych oraz słonecznych na złotych piaszczystych plażach.