Polakom na Ukrainie żyje się bardzo ciężko.
Wprawdzie wolność wyznawania rzymsko-katolickiej wiary nie jest już zagrożona, ale pozostawionych w ruinie kościołów, w których do niedawna jeszcze trzymano owce i bydło, nie ma za co odbudować. W parafiach wokół Lwowa udało się to w nielicznych przypadkach. Tak jak w Przemyślanach, dzięki polskim turystom i pielgrzymom, którzy nie szczędzą grosza, oraz ofiarnej postawie tamtejszych kapłanów zabiegających o pomoc i zrozumienie w Polsce, jak i u ukraińskich władz.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.