Tarnobrzeski Dom Kultury, kontynuując zapoczątkowany w ubiegłym roku pomysł na koncert dla miłośników łagodniejszych rytmów, którzy też chcieliby świętować urodziny miasta, tym razem zaprosił słuchaczy do odbycia podróży w dwudziestolecie międzywojenne.
W świat kabaretów, rewii, kina, gdzie muzyka splatała się z miłością, a świat artystów z arystokracją, która wobec uczucia nie bała się mezaliansów, zabrał widzów zespół Triodeon. Anna Przybysz – solistka, Jarek Kutera – akordeon i Jacek Przybysz – gitara, piosenkami, muzyką i anegdotami opowiedzieli dzieje Hanki Ordonówny, czyli Marii z domu Pietruszyńskiej, hrabiny Tyszkiewiczowej.
Pomiędzy piosenki, będące największymi przebojami w repertuarze Ordonki, A. Przybysz wplotła opowieść o jednej z największych artystek Polski przedwojennej. Wędrówkę rozpoczęła od skromnej panienki Marysi Pietruszyńskiej, córki warszawskiego kolejarza, która postanowiła oddać się sztuce. Po skromnych początkach, które nie zapowiadały wielkiej kariery, po występach w prowincjonalnych teatrzykach, powróciła do Warszawy, gdzie natknęła się na Fryderyka Járosy’ego. To dzięki temu węgierskiemu konferansjerowi została pierwszą gwiazdą sławnego kabaretu Qui Pro Quo, gdzie poznała swoją wielką miłość i przyszłego męża - hrabiego Michała Tyszkiewicza.
Podczas koncertu publiczność poznała koleje losu sławnej Ordonki Marta Woynarowska /Foto Gość Po latach szczęścia i sukcesów nadeszła wojna, a wraz z nią więzienia, zsyłki, rozstania, potem tułaczy los i niespodziewane, a tak upragnione spotkanie obojga małżonków. – Hanka trafiła do Armii gen. Władysława Andersa, gdzie odnalazła swojego kochanego Michała – opowiadała A. Przybysz. Na Bliskim Wschodzie podjęła się opieki nad ponad 500-osobową grupą polskich sierot, którym oddała swoje siły. Zmarła w Bejrucie w 1950 r.
Podczas koncertu artyści wykonali razem z publicznością kilkanaście piosenek, w tym „Miłość ci wszystko wybaczy” z filmu „Szpieg w masce”, „Na pierwszy znak”, „Trudno”, „Szczęście raz się uśmiecha”.
Oprócz utworów bohaterki recitalu, w programie znalazły się szlagiery śpiewane przez Eugeniusza Bodo z filmu „Jego ekscelencja subiekt”, Tolę Mankiewiczównę i Aleksandra Żabczyńskiego z „Pani minister tańczy”, chór z obrazu „Zapomniana melodia”, a także z repertuaru Adama Astona oraz Edith Piaf. Z bogatego zbioru francuskiej artystki A. Przybysz fenomenalnie wykonała „Je vois la vie en rose” i „Non, je ne regrette rien”, nagrodzone burzą oklasków.
Koncert zakończyła zaśpiewana na bis wspólnie z publicznością „Piosenka o zagubionym sercu”.
Zespół Triodeon poprzez swoją nazwę nawiązuje nie tylko do trio, jakie go tworzy, ale również firmy fonograficznej Odeon, w której swoje płyty nagrywała Hanka Ordonówna.