W miejscu, gdzie pięć lat temu Wisła zrobiła wyrwę, powstał solidnie wzmocniony wał. Koronę umocnienia podniesiono o 1,3 metra i zabezpieczono przesłoną betonową sięgającą 10 metrów w głąb.
To tutaj zaczęła się powódź w prawobrzeżnym Sandomierzu. Do dziś pamiętam moment, gdy woda zaczęła się przelewać przez koronę wału, a po chwili powstała wyrwa, szeroka i głęboka na kilkadziesiąt metrów. W najbliższych domach nie mieli czasu nawet uratować najpotrzebniejszych rzeczy – wspomina pan Jan z Koćmierzowa. Pięć lat po fali powodziowej, która w 2010 r. w ten rejon przyszła dwukrotnie w ciągu miesiąca, została zakończona modernizacja wału wiślanego w sandomierskim Koćmierzowie. W dwu etapach prac na odcinku obwałowań od huty szkła do granicy z województwem podkarpackim w sumie wyremontowano wał o długości 3,3 kilometra.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.