Była mocno leciwą kobietą, kiedy zmarła. Podczas pochówku na jej ciało położono trzy duże wapienne głazy. Dlaczego?
Bo najprawdopodobniej była podejrzana o czary lub wampiryzm. Takie wnioski wysuwają archeolodzy, którzy w Modlnicy pod Krakowem odkryli pośród cmentarzyska z XI–XII w. grób „czarownicy”, jak ją umownie nazwali. To i wiele innych bezcennych odkryć, zwłaszcza dla badaczy odległej przeszłości ziem polskich, stało się możliwe głównie dzięki budowie autostrady A4 (na odcinku Kraków–Bochnia) oraz obwodnicy Krakowa. Zanim pojawiły się ciężkie koparki i walce drogowe, na tereny przyszłej inwestycji weszli archeolodzy, by przebadać obszar obejmujący ponad 200 hektarów. Na ponad 170 stanowiskach eksploracyjnych dokonali odkryć o ogromnej wadze dla nauki polskiej i wiedzy o przeszłości naszych ziem.
Badania prowadzone były przez specjalnie w tym celu powołany Krakowski Zespół do Badań Autostrad, założony przez Instytut Archeologii Uniwersytetu Jagiellońskiego, Muzeum Archeologiczne w Krakowie oraz Instytut Archeologii i Etnologii Polskiej Akademii Nauk. Jego odkrycia dokonane w latach 1997–2010 można zobaczyć na wyjątkowej wystawie „Archeologiczna autostrada”, prezentowanej przez Muzeum Historyczne Miasta Tarnobrzega w zamku w Dzikowie. – Na multimedialnej ekspozycji, której towarzyszą dodatkowe efekty specjalne, pokazane są przedmioty, których datowanie rozpięte jest na przestrzeni kilkunastu tysiącleci – mówi Bożena Staszczak, kurator wystawy z ramienia tarnobrzeskiego muzeum. – Mamy bowiem krzemienne narzędzia powstałe u schyłku ostatniego zlodowacenia, czyli ok. 15 tys. lat temu, aż po XIX-wieczne główki cybucha fajki oraz klamry od pasa żołnierza CK armii. Ideą ekspozycji było ukazanie tego wszystkiego, co kryła ziemia przed budową autostrady A4. Badania przyniosły nadspodziewane rezultaty w postaci wielkich odkryć, nie tylko pod względem liczebnym, ale i jakościowym. Do takich z pewnością należy zaliczyć modlnicką glinianą figurkę z postacią kobiecą pochodzącą sprzed 7,5 tys. lat. Jest to jedyna na ziemiach polskich próba tak wiernego odtworzenia kobiety i jedno z nielicznych tego typu przedstawień w Europie.
Gliniana figurka kobieca Marta Woynarowska /Foto Gość
Do niezwykłego odkrycia doszło w 1997 r., kiedy na polach uprawnych w Aleksandrowicach odkryto skarb złożony z ponad 50 wzorów różnego typu biżuterii wykonanej z brązu i bardzo rzadkiego wówczas na ziemiach polskich żelaza. Przedmioty pochodzące z ok. 2700 p.n.e. przywędrowały na ten teren z rejonów południowej i północnej Europy. Interesującą grupę stanowią wyroby luksusowe, należące do przedstawicieli elity społecznej z różnych epok. Szklane paciorki nadczarnomorskie z VI w. p.n.e., pozłacana brązowa sprzączka z końca IV lub początku V w. n.e., wyroby z bursztynu czy obsydianu. Interesującym obiektem jest paciorek twarzowy (przedstawia cztery ludzkie twarze) wykonany z kolorowej pasty szklanej być może w jakimś warsztacie egipskiej Aleksandrii.
Bardzo cenne dla archeologów było odnalezienie śladów Celtów.
Obok prezentowanych eksponatów wystawę uzupełniają rekonstrukcje obrazujące np. ówczesne ubiory, sposób noszenia ozdób, a także liczne zdjęcia z wykopalisk, które najlepiej uzmysławiają ogrom przeprowadzonych badań. Młodszych zapewne zaciekawią prezentacje multimedialne.
Wystawę, którą przygotowało Muzeum Archeologicznego w Krakowie, można oglądać w Tarnobrzegu do końca czerwca.