Sport. Chciał być kolarzem, piłkarzem, a nawet koszykarzem, by w końcu zostać ikoną polskiej piłki ręcznej. Jest jednym z niewielu zawodników na świecie, który potrafi rzucić piłkę z prędkością ponad 120 km/h. Mimo kontuzji i straTY oka Karol Bielecki wciąż precyzyjne trafia w bramkowe okienka.
Dzień po niezwykle zaciętym meczu na szczycie polskiej PGNiG Superligi pomiędzy odwiecznymi rywalami KS VIVE Tauron Kielce a Wisłą Płock nie widać po nim ani grama zmęczenia. Jak sam opowiada, to efekt całego ciągu treningu, przygotowań i przyzwyczajenia do życia w rytmie rozgrywek piłki ręcznej, z którą związany jest od blisko 20 lat. Dzięki szczypiorniakowi młody, wysoki i niezwykle wytrwały sandomierzanin przeszedł wszystkie szczeble sportowej kariery. Zaczynał od marzeń, grając na podwórkowych lub seminaryjnym boisku. Niemalże siłą przekonany przez nauczyciela WF-u do szczypiorniaka, stał się wraz z kolegami z narodowej drużyny symbolem polskiej piłki ręcznej, którzy swoją grą nie tylko doprowadzają kibiców niemal do zawału serca, ale przysparzają także niezwykłych wrażeń oraz łez radości i wzruszeń.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.