– Byłam oporna wobec powołania i chciałam udowodnić sobie, że go nie mam. Potem chciałam wybrać każdy inny zakon, tylko nie dominikanki. Jednak Bóg pokazał mi, że chce mnie właśnie tutaj – opowiada s. Róża.
Siostry dominikanki uczyły mnie w szkole, należałam także do prowadzonego przez nie Eucharystycznego Ruchu Młodych, jednak wtedy nawet nie wchodziło w grę, że zostanę zakonnicą. Pierwsza myśl przyszła chyba po zdaniu matury, ale skutecznie ją oddalałam. Próbowałam udowodnić Panu Bogu, że nie mam powołania. Aż kiedyś siostra Maria przywiozła mnie do Wielowsi. Tutaj spotkałam siostrę, która kiedyś uczyła mnie religii. Opowiedziałam jej o swoich wątpliwościach i to ona doradziła mi, bym trochę wystawiła Pana Boga na próbę. I ta próba wypadła na Jego korzyść... To był znak dla mnie – opowiada siostra Róża, przygotowująca się do złożenia ślubów wieczystych.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.