Był wspaniałym kapłanem, emerytowanym proboszczem parafii pw. Chrystusa Króla w Rzeszowie. Odszedł do Pana w sobotę, w swoje 101. urodziny.
A jeszcze kilka dni temu przebywał w Stalowej Woli. Był honorowym gościem naukowej sesji poświęconej abp. Ignacemu Tokarczukowi, zorganizowanej w auli „Solidarności” przez Oddział Zamiejscowy KUL. Gorąco witał się z bp. Edwardem Frankowskim. Piękną, poprawną polszczyzną opowiadał o niezłomnym kapłanie, abp. Ignacym Tokarczuku, którego był prawą ręką w Rzeszowie. Dostał rzęsiste brawa. Był niezmordowany. Nikomu nie odmawiał: udzielał wywiadów dla prasy, radia i telewizji. Jeszcze dziś u bernardynów w Rzeszowie miał odprawiać Mszę św. i głosić kazanie o żołnierzach wyklętych. Bp Edward Frankowski odwiedził go w szpitalu w Rzeszowie na trzy dni przed śmiercią. - Ksiądz infułat i abp Ignacy Tokarczuk szanowali się wzajemnie i rozumieli. Była między nimi wielka serdeczność. Pogrzeb ks. Józefa Sondeja będzie na pewno wielką religijną manifestacją - powiedział bp Edward Frankowski.