Samochody z dużym ładunkiem nie mogą korzystać z mostu na Wiśle w Połańcu, ponieważ po stronie województwa świętokrzyskiego obowiązuje ograniczenie tonażu do 12 ton.
Oddany całkiem niedawno nowoczesny most na Wiśle jest nieprzejezdny dla samochodów o dużej ładowności. Jakiś czas po tym, jak ruszyła przeprawa w Połańcu, trzy kilometry za mostem po stronie świętokrzyskiej na skrzyżowaniu drogi krajowej numer 79 z drogą wojewódzką 764 Połaniec - Staszów ustawiono znak wprowadzający zakazu ruchu dla pojazdów ciężarowych o masie powyżej 12 ton. Wynika z tego, że kierowcy ciężarówek muszą nadłożyć 17 km, kierując się na Osiek i dopiero stamtąd jechać do Staszowa. Wprowadzeniem ograniczenia jest zaskoczony Andrzej Iwaszek, który prowadził i nadzorował budowę nowego mostu z ramienia Podkarpackiego Zarządu Dróg Wojewódzkich. - Jeszcze raz sprawdziłem wszystkie plany. W dokumentacji nie ma śladu o jakimś ograniczeniu przejazdu ani po naszej, ani po świętokrzyskiej stronie. Przecież wszystko w najdrobniejszych szczegółach uzgadnialiśmy. Mają taką samą dokumentację, co my - zapewnia kierownik projektu.
Z takiego obrotu sprawy najbardziej niezadowoleni są kierowcy, którym obiecywano skrócenie trasy na wschód, tymczasem muszą nadrabiać drogi. - Takie rozwiązanie nie daje wielkich oszczędności, nadkłada się sporo kilometrów i traci się cenny czas – mówią kierowcy. Jak wyjaśnia Damian Urbanowski, dyrektor Świętokrzyskiego Zarządu Dróg Wojewódzkich w Kielcach, wprowadzenie ograniczenia tonażu było koniecznością, gdyż mieszkańcy miejscowości Rytwiany położonej na tej trasie nie zgodzili się na tranzyt. Mieszkańcy zaprotestowali z powodu zwiększonego ruchu pojazdów po otwarciu mostu na Wiśle. Nie zgodzili się na ustawienie ekranów ochronnych. Wprowadzono więc ograniczenie prędkości do 50 kilometrów na godzinę i ograniczenie tonażu do 12 ton.