W Budziskach k. Połańca obchodzono święto założyciela Zakonu Przenajświętszej Trójcy, św. Jana de Matha. Do niedawna był to jedyny klasztor ojców trynitarzy w Polsce. Dziś ojcowie z krzyżem na habicie pomagają ludziom uwikłanym w przeróżne współczesne zniewolenia.
Noszą białe habity z kapturem oraz szkaplerz z czerwono-niebieskim krzyżem. Ich zadaniem naznaczonym osiemset lat temu przez założyciela Jana de Matha było wyzwalanie niewolników chrześcijańskich z rąk muzułmanów. Dziś ojcowie posługują w więzieniach i pomagają w wychodzeniu z przeróżnych współczesnych zniewoleń fizycznych i duchowych i posługują w więzieniach.
- Obecnie w polskich klasztorach przynależących do prowincji rzymskiej pracuje sześciu Polaków. Trzech w Budziskach i trzech w Krakowie. Ponadto jest dwóch w Wiedniu i dwóch we Włoszech. Jest jeszcze trzech trynitarzy polskiego pochodzenia w prowincji amerykańskiej – informuje o. Piotr Graduszewski OSST, minister wspólnoty w Budziskach. To właśnie w Budziskach odrodziła się wspólnota trynitarzy w Polsce. W latach osiemdziesiątych ubiegłego wieku jako pierwszy polski trynitarz rozpoczął działalność ojciec Jerzy Kępiński, choć ówczesne władze nie wyrażały zgody na powstanie nowej wspólnoty zakonnej. Kolejne lata przyniosły pierwsze powołania z Polski, co zaowocowało powstaniem drugiego domu w Krakowie, gdzie obecnie odbywa się formacja kandydatów do posługi w zakonie. Dziś zakonnicy z niebiesko-czerwonym krzyżem nie wyruszają już na wykup niewolników, lecz niosą pomoc ludziom zniewolonym przez różne nałogi. – Nasi ojcowie pracują w więzieniach oraz pomagają osobom uzależnionym i borykającym się z problemami osobowości. To wyzwalanie ze swego rodzaju niewolnictwa duchowego – wyjaśnia o. Piotr. W Budziskach nie ma typowej terapii, to dom o charakterze pokutnym dla osoby borykających się z uzależnieniem od alkoholu. Te osoby bardzo często są zniewolone także duchowo i szukają pomocy, by wyjść ku nowemu życiu. Staramy się pomagać im poprzez prowadzenie duchowe - dodaje.
Obecnie zakon liczy sześciuset trzydziestu zakonników i rozwija się. Ojcowie posługują w więzieniach, szpitalach, ośrodkach duszpasterskich oraz prowadzą pomoc skierowaną ku uzależnionym.
- Naszą misją i chryzmatem jest chwała Trójcy Świętej i niesienie wolności niewolnikom. Nasz założyciel dostrzegł w ówczesnym czasie olbrzymi problem społeczny związany z piractwem i niewolnictwem chrześcijan wśród muzułmanów, co było skutkiem nieudanych wypraw krzyżowych i walki z muzułmanami. Zadaniem zakonników była więc troska o tych niewolników oraz starania, aby wykupić ich i przywrócić im wolność. Do Polski trynitarze przybyli w 1685 roku zgodnie z wolą króla Jana III Sobieskiego. W 1726 roku z racji tego, że zakon posiadał w Polsce wiele domów, utworzono Polską Prowincję św. Joachima. Jednak wraz z rozbiorami sytuacja uległa zmianie i poszczególne klasztory władze zaborcze zaczęły likwidować. Ostatni trynitarz na ziemiach polskich przebywał do 1907 roku. Dopiero po dziesiątkach lat zakonnicy pojawili się na powrót na ziemiach polskich, i to początkowo właśnie tutaj, w Budziskach – podsumowuje o. P. Graduszewski.