Dwa lata po śmierci Mariana Berkowicza odbyła się promocja ostatniego tomiku jego poezji.
Choć zmagał się z chorobą, a ze względu na słaby wzrok utwory pisał, wspomagając się lupą, dopiął swego. W dwa lata po śmierci stalowowolskiego poety Mariana Berkowicza w Miejskiej Bibliotece Publicznej zaprezentowano jego tomik wierszy pt. „Pozory codzienności”. - Ten tomik to pożegnanie z czytelnikami. Kiedy był już gotowy, poszłam na grób Berkowicza i przykleiłam jeden egzemplarz do nagrobka - powiedziała wzruszona Małgorzata Żurecka ze Stowarzyszenia Literackiego „Witryna”, które zaangażowało się w to wydawnictwo.
Tuż przed śmiercią poeta kontaktował się M. Żurecką, wskazywał konkretne osoby, które miałyby zająć się napisaniem wstępu, a swojemu synowi wskazał plik w komputerze, gdzie znajdują się ostatnie wiersze. Choć chciał spisać prozą dramatyczną historię swojego dzieciństwa, podkreślał, że najważniejsze jest poetyckie pożegnanie z czytelnikami. Na prezentacji pożegnalnego tomiku poezji M. Berkowicza pojawili się nie tylko członkowie Stowarzyszenia Literackiego „Witryna”, ale również przyjaciele i znajomi zmarłego przed dwoma laty nestora stalowowolskich literatów. Byli także ci, którzy pracowali nad tym, by tomik mógł ujrzeć światło dzienne. Anna Garbacz, która zajęła się redakcją i korektą wierszy, opowiadała o życiu i twórczości M. Berkowicza, Ryszard Mścisz recytował wiersze z tomiku, a Anatol Diaczyński, Mirosław Grudzień, Mariusz Bajek i wiele innych osób wspominało swoje relacje z poetą.
W częściach muzycznych promocyjnego wieczoru zaprezentowały się dwie młode skrzypaczki ze stalowowolskiej Państwowej Szkoły Muzycznej - Wiktoria Partyka i Maria Strużyńska, którym akompaniowała Elżbieta Mazurkiewicz. Pożegnalny tomik M. Berkowicza „Pozory codzienności”, a także inne wydawnictwa poety można pożyczyć w stalowowolskiej MBP.