W Goźlicach po raz trzeci odbyła się kwesta na rzecz ratowania zabytkowych nagrobków. Dzięki podobnej akcji przeprowadzonej w latach ubiegłych, udało się ocalić od zupełnej ruiny kilka wyjątkowo cennych pomników.
Goźlicka nekropolia to jeden z najstarszych cmentarzy w regionie. Powstał w roku 1811 i od tamtej pory jest nieprzerwanie użytkowany. W jego obrębie zachowało się ponad pięćdziesiąt zabytkowych nagrobków, często o dużej wartości artystycznej i historycznej. Siedemnaście najbardziej wartościowych, dwa lata temu z inicjatywy Stowarzyszenia „Nasze dziedzictwo Ossolin”, które zapoczątkowało również pierwszo listopadową kwestę na rzecz ratowania skarbów parafialnej nekropolii, wpisanych zostało do rejestru zabytków województwa świętokrzyskiego.
Poza jednym, wszystkie objęte ochroną pomniki powstały jeszcze w XIX wieku – najstarszy w roku 1836. To odnowiony już nagrobek Jerzego Dobrzańskiego. Najmłodszy spośród wciągniętych do rejestru, to wzniesiony w 1901 roku nagrobek Michaliny i Romana Radziszewskich, dawnych właścicieli majątku Pechów, o których wspomina w swoich „Dziennikach” Stefan Żeromski. Pisarz, jako młody chłopak odwiedzał Pęchów wspólnie ze swoim ciotecznym bratem Józefem Trepką, który gospodarując na dzierżawie w Kroblicach był przez pewien czas sąsiadem Radziszewskich i miał z nimi wspólne interesy.
Cmentarz w Goźlicach jest miejscem spoczynku wielu sandomierskich ziemian. Tu pochowani są m.in. dawni dziedzice Lipnika, Ossolina, Nasławic, wspomnianych Kroblic, czy Usarzowa. Ten ostatni majątek w połowie XIX stulecia należał do rodziny Bąkiewiczów, którzy spokrewnieni byli z trzecim w kolejności biskupem sandomierskim Klemensem Bąkiewiczem. Nazwisko tego duchownego otwiera długi poczet rektorów seminarium w Sandomierzu, którym Klemens Bąkiewicz kierował zanim wyniesiony został do godności biskupiej. Nominację na pasterza diecezji otrzymał w sierpniu 1840 roku. Kilkanaście miesięcy później zmarł, nie przyjąwszy sakry.
Nagrobek Bąkiewiczów jest jednym z dwóch zachowanych w Goźlicach pomników żelaznych. Jego stan jest bliski zupełnej ruiny. Drugi pomnik, wykonany z podobnego materiału na grobie zmarłego w roku 1892 Franciszka Zarodzińskiego udało się wiosną tego roku odnowić, dzięki należącej do Jacka Mazura z Faliszowic firmie Agroremont, która sfinansowała i wykonała całość zabiegów konserwatorskich.
Ponad dwustuletnia nekropolia ciągle jeszcze nie odkryła wszystkich swoich sekretów. W starej części cmentarza poziom gruntu jest dziś o prawie metr wyższy niż w czasie, gdy dokonywano tam pochówków. Po usunięciu grubej warstwy ziemi, często znaleźć można fragmenty nieistniejących już pomników, zniszczone upływem czasu rzeźby, krzyże, elementy ogrodzeń.
– Niedługo po tym jak dokonany został wpis najwartościowszych nagrobków do rejestru zabytków, przypadkowo udało się odnaleźć przysypaną wcześniej ziemią płytę grobową, jedną z najstarszych jakie zachowały się w obrębie cmentarza. Płyta pochodzi z roku 1840 i położona była pierwotnie na mogile Elżbiety Synowskiej, o czym świadczy stosunkowo dobrze zachowany napis – wyjaśnia Zofia Pacholczak, wiceprezes Stowarzyszenia „Nasze dziedzictwo Ossolin”.
Wśród interesujących postaci pochowanych w Goźlicach wymienić można jeszcze chociażby Augustę z Podhorodeńskich Leszczyńską, zmarłą w roku 1914 matkę Zygmunta Leszczyńskiego, polityka okresu międzywojnia i wicemarszałka Senatu III kadencji. W centralnej części nekropolii znajduje się także grób Jerzego Ossolińskiego i jego żony Jadwigi z Lossowów, którzy byli ostatnimi z Ossolińskich właścicielami Ossolina – rodowego gniazda słynnej magnackiej familii. Jadwiga zmarła młodo w 1898 roku. Jej mąż ożenił się powtórnie z nauczycielką jednej z córek. Prawdopodobnie za jej namową sprzedał rodzinne włości i przeniósł się do Warszawy, gdzie zmarł w roku 1912. Po śmierci, jego szczątki sprowadzone zostały do Goźlic.
Jak zaznacza Zofia Pacholczak, w tym roku kwesta przy bramach goźlickiej nekropolii prowadzona była 1 i 2 listopada. W akcję zbierania funduszy na ratowanie zabytkowych pomników zaangażowali się uczniowie szkół w Lipniku, Ossolinie i Goźlicach, członkowie kilku stowarzyszeń, strażacy, sołtysi, samorządowcy – łącznie prawie 70 osób. Zebrane do puszek datki (4353,65 zł), przeznaczone zostaną na dokończenie remontu neogotyckiego nagrobka rodziny Gadomskich z 1858 roku.
Wolontariusze podczas kwesty
Ratują goźlickie pomniki
Rafał Staszewski
Odnowiony nagrobek
Pomnik Franciszka Zarodzińskiego z 1892 roku
Rafał Staszewski