Po raz pierwszy od wojny Dzików stał się gospodarzem święta plonów.
Na zamkowym dziedzińcu stanęły okazałe wieńce dożynkowe przywiezione przez mieszkańców osiedli: Mokrzyszów, Ocice, Miechocin, Podłęże, Zakrzów, Sielec i Sobów.
Uroczystość rozpoczęła się Mszą św., którą w kaplicy zamkowej odprawili ks. prał. Michał Józefczyk oraz o. Wojciech Ożóg OP, który w homilii, nawiązując do uroczystości Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny, mówił m.in. o szacunku dla własnego ciała, stanowiącego swoiste narzędzie do czynienia dobra. – Czynić dobro przy użyciu swego ciała to nasze powołanie – mówił dominikanin. – Czy świat nie byłby lepszy i piękniejszy, gdybyśmy za wzorem Matki Bożej szanowali własne ciała? Dzisiaj, gdy dziękujemy Panu Bogu za plony, widzimy piękno dobrego wykorzystania ludzkiego ciała, które pozwala nam pracować i pomnażać dobro oraz służyć ludziom i Bogu na chwałę. Ta pradawna tradycja kultywowania dożynkowego święta daje nam do myślenia. Co sprawia, że rolnicy przywiązują tak dużą wagę do dziękczynienia za plony i wkładają w jego obchody tyle radości i serca? – pytał o. Ożóg. – Każda praca jest na swój sposób ciężka. A jednak do trudu rolnika przywiązujemy szczególną wagę, bo jest pracą dla chleba. Mamy wyraźną świadomość, że tam na polach rodzi się nasz powszedni chleb. Nie ma bowiem fabryki, która potrafiłaby wyprodukować ziarno.
Po Eucharystii o. Wojciech poświęcił przyniesione przez wiernych bukiety ziół i kwiatów oraz wszystkie wieńce dożynkowe.
Wieńce poświęcił o. Wojciech Ożóg OP Marta Woynarowska /Foto Gość
W uroczystość Wniebowzięcia Matki Bożej przypada niezwykle ważna dla nas Polaków rocznica bitwy warszawskiej. O niej przypomniał w krótkim wystąpieniu Tadeusz Zych, z racji funkcji dyrektora Muzeum Historycznego Miasta Tarnobrzega gospodarz miejsca. – 15 sierpnia 1920 r. została odparta bolszewicka nawała. Lew Trocki powiedział, że po trupie Polski wiedzie droga do ogólnoeuropejskiej rewolucji. Powstrzymanie tego pochodu oznaczało uratowanie co dopiero odzyskanej niepodległości oraz samej Europy – zauważył T. Zych. – Kiedy cała Polska przygotowywała się do bitwy z bolszewikami, wódz naczelny Józef Piłsudski i ówczesny premier Wincenty Witos zaapelowali do społeczeństwa, aby wystawiło ochotników, którzy wsparliby regularną armię. Na to wezwanie pozytywnie odpowiedzieli również mieszkańcy Tarnobrzega i okolicznych miejscowości. Wystawiono oddział ochotników, wyposażony za pieniądze Zdzisława Tarnowskiego, właściciela Dzikowa, który skierował do niego swoich dwóch najstarszych synów: Artura i Jana. Imiona i nazwiska naszych lokalnych bohaterów widnieją na tablicy umieszczonej na ścianie pod zegarem słonecznym – zakończył.
Pod tablicą pamiątkową wiązanki kwiatów złożyli przedstawiciele władz miasta oraz gospodarz zamku Tadeusz Zych.
Po części oficjalnej rozpoczęła się dożynkowa zabawa. Zainicjował ją przyjazd bryczką starostów dożynek Aleksandry Pagacz i Augustyna Kurasia, którzy przywieźli chleb z tegorocznego zboża oraz kosz owoców i warzyw. W radosny nastrój wprowadzili licznie zgromadzonych tarnobrzeżan aktorzy z lubelskiej Agencji Artystycznej „Juno”, zapraszając wszystkich do tanecznego korowodu, podczas którego odtańczono tradycyjnego poloneza. W pierwszej parze tańczył prezydent miasta Norbert Mastalerz.
Artyści zaprezentowali także krótkie widowisko obrzędowe „Kto we żniwa nie próżnował…” przybliżające trud pracy na roli.
Później sceną na zamkowym dziedzińcu zawładnęły miejscowe zespoły, prezentujące lokalne, tradycyjne pieśni, przyśpiewki oraz tańce.
Dla zwolenników nieco bardziej przyziemnych atrakcji przygotowane zostały różnego rodzaju smakowitości.
Organizatorzy pierwszych miejskich dożynek to Urząd Miasta, społeczność osiedli, Muzeum Historyczne Miasta Tarnobrzega, Tarnobrzeski Dom Kultury oraz Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji.