Warszawskie dziecko

– Nie określam siebie mianem powstańca, bo nie złożyłem przysięgi – wyjaśnia Kazimierz Kocowski. – Po prostu nie zdążyłem.

0m 44s

Wydarzenia biegły tak szybko, że trudno było nadążyć – wspomina ostrowczanin. – W życiu często się zdarza, że to przypadek za nas decyduje. I takim przypadkiem było to, że powstanie warszawskie zastało mnie na Woli, przy ul. Ogrodowej, dokąd przyszedłem odwiedzić moją babcię, a jednocześnie kolegów. Pan Kazimierz urodził się w Warszawie. 1 września 1939 r. zamiast swojego pierwszego szkolnego dzwonka wyznaczającego początek edukacji usłyszał wybuchy bomb i warkot nadlatujących samolotów ze złowieszczą swastyką. Zaczęła się wojna, a później pięć trudnych lat niemieckiej okupacji.

Dziękujemy, że z nami jesteś

Subskrybuj i ciesz się nieograniczonym dostępem do wszystkich treści

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
« 1 »
oceń ten artykuł
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5