Na wysokości 31 metrów trzonu kamiennego zamontowany został hełm wieży. Jest pokryty blachą miedzianą, ma 21 metrów wysokości i waży 18 ton.
Barokową wieżę bazyliki świętokrzyskiej 100 lat temu, podczas I wojny światowej, zniszczyli Austriacy. Dopiero teraz została odbudowana.
Umocowanie gigantycznej kopuły na jej szczycie było najtrudniejszą operacją, wymagającą sprzętu specjalistycznego. Dokonali tego pracownicy firmy Furmanek Renewal z Daleszyc.
Zamontowany hełm jest obłożony drewnem, pokryty blachą miedzianą i waży około 18 ton. Sama konstrukcja ma aż 17 metrów, a to tylko część obiektu. W sumie zrekonstruowana wieża ma 52 metry wysokości.
Prace rekonstrukcyjne nad odtworzeniem świętokrzyskiej budowli rozpoczęły się w kwietniu ubiegłego roku. Koncepcja jej odbudowy zakłada jak najwierniejsze odtworzenie architektonicznej formy, by wyglądała jak w 1914 roku. Wzorem dla projektantów były stare ryciny i zdjęcia. Do rekonstrukcji wieży użyto 660 ton kamienia i około 30 ton stali.
Zdaniem o. Zygfryda Wiechy OMI, superiora świętokrzyskiego klasztoru, odbudowanie budowli to wielki dar. Uroczyste jej oddanie do użytku nastąpi dokładnie 100 lat po jej zniszczeniu przez Austriaków.
- Zrekonstruowana wieża górująca nad zabudowaniami klasztornymi to niewątpliwie zwieńczenie prac związanych z rewitalizacją całego kompleksu klasztornego. Od 1936 roku, gdy Misjonarze Oblaci Maryi Niepokalanej, obecni kustosze sanktuarium, objęli swoją opieką Święty Krzyż, z mniejszym bądź większym natężeniem są podejmowane prace, które przywracają dawną świetność sanktuarium - poinformował o. Dariusz Malajka OMI, rektor świętokrzyskiej bazyliki.
Odbudowa wieży stanowi część projektu unijnego "Centrum Tradycji i Turystyki Gór Świętokrzyskich wraz z odnową zabytków Świętego Krzyża". Prace finansowane są z głównie z funduszy unijnych, Misjonarze Oblaci muszą jednak zapewnić tzw. wkład własny.