W kilku ośrodkach oazowych przez dwa tygodnie trwał pierwszy turnus wakacyjnych rekolekcji oazowych. Przez piętnaści dni młodzi mieli okazję wypocząć, zacieśnić relacje między sobą oraz umocnić wiarę poprzez wspólnotowe rozważanie Ewangelii.
„Radość Ewangelii” to hasło tegorocznego roku pracy formacyjnej oraz wakacyjnych rekolekcji. Dla wielu młodych ludzi rekolekcje oazowe to wspaniały czas, by wśród rówieśników dobrze się bawić, a równocześnie podejmować ważne tematy dotyczące życia, wiary oraz duchowej formacji. Każdy dzień dotyczy innej tajemnicy różańcowej. Codziennie uczestnicy rekolekcji biorą udział we wspólnej Eucharystii. Mają także możliwość przystąpienia do sakramentu pojednania. Poza tym jest czas na spotkania w grupach, które prowadzą animatorzy. Wakacyjne turnusy zlokalizowane są w bardzo atrakcyjnych miejscach sprzyjających wypoczynkowi oraz przeżywaniu rekolekcji. W obecnym roku podczas rekolekcji wakacyjnych wypocznie na oazach blisko sześciuset młodych ludzi. Na turnusach posługuje 28 księży, 11 moderatorek, 12 kleryków, 86 animatorów. - W turnusach biorą udział osoby, które są zaangażowane w Ruch Światło–Życie, a także takie, które po raz pierwszy właśnie na takich wakacyjnych wyjazdach mają do czynienia z wypoczynkiem połączonym z formacją i modlitwą - wyjaśnia ks. Marek Kuliński, diecezjalny moderator oazowy. – Optymizmem napawa duże zaangażowanie animatorów, którzy przyjeżdżają pomagać moderatorom w prowadzeniu grup formacyjnych. Wzruszające są świadectwa podsumowujące wakacyjny wypoczynek, podczas których młodzi ludzie mówią o doświadczeniu spotkania z Bogiem na modlitwie czy w Piśmie Świętym - dodaje ks. M. Kuliński.
– Jestem po raz kolejny na wakacyjnej oazie. Zawsze jest to dla mnie czas spotkania moich przyjaciół oraz umocnienia w wierze. Sprzyja temu cała wspólnota młodych ludzi, którzy przyjeżdżają tutaj właśnie po to by, aby dzielić się radością życia Ewangelią. W naszych środowiskach nie zawsze jest łatwo być odważnym świadkiem; tutaj nabieramy sił, by nimi być. Umacniamy się nawzajem, jak w rodzinie. To daje naprawdę dużo duchowej siły – podkreśla Alicja z Jeżowego, uczestniczka oazowego wypoczynku.
– Jestem po raz pierwszy na oazie. Namówił mnie kolega. Pierwsze dni były trochę ciężkie, bo trzeba było przyzwyczaić się do planu dnia, nie znałem tutaj prawie nikogo. Jednak poczułem się tutaj jak wśród swoich bliskich przyjaciół. Widzę, że jeszcze sporo muszę nadrobić odnośnie do zaangażowania w śpiew i spotkania w grupach, ale myślę, że dam radę. Już planuję przyjazd za rok – mówi Andrzej z Ostrowca Świętokrzyskiego.