Amnezja czy marazm?

Po raz drugi Tarnobrzeski Dom Kultury zorganizował z okazji zbliżających się Dni Tarnobrzega quiz wiedzy o mieście.

Organizatorzy głowili się nad pytaniami, przygotowali atrakcyjne nagrody, tylko jakoś tarnobrzeżanie nie wykazali najmniejszego zainteresowania. Do udziału w konkursie zgłosiły się dwie osoby.

Słownie: DWIE OSOBY! Michał oraz Anna Czaplińska, naczelnik Wydziału Edukacji, Zdrowia, Kultury i Sportu Urzędu Miasta.

Nie pojawił się żaden z naszych radnych, chociaż każdy z nich otrzymał indywidualne zaproszenie. Czyżby nie wierzyli we własną wiedzę? Dwóch z nich z pewnością nie musiałoby obawiać się żadnych pytań, co do reszty panów, być może takie przypuszczenia nie są bezpodstawne. Wszak wiadomo, najciemniej jest pod latarnią. A może, jak żartowali zgromadzeni dziennikarze, pilnowali wałów wiślanych albo odsypiali Noc Muzeów.

W mieście liczącym ponad 40 tys. mieszkańców okazało się, że albo brakuje ludzi mogących wykazać się stosowną wiedzą, albo popadliśmy w zupełny marazm i tumiwisizm. Nie wiem, który z tych powodów gorszy i bardziej niebezpieczny.

Trudno bowiem mi pojąć sytuację, by obywatel danej miejscowości nie znał jej przeszłości, choćby w ogólnym zarysie. Przecież to jak życie z amnezją. Tyle razy już zapewne słyszeliśmy zdania mówiące, iż naród tracący pamięć, traci byt, przestaje być narodem, a staje się jedynie zbiorowiskiem ludzi.

Mówili o tym marszałek Józef Piłsudski, św. Jan Paweł II, przestrzega o tym napis widniejący nad wejściem na zakopiański cmentarz na Pęksowym Brzysku. Przytaczają je media najczęściej przy okazji obchodów świąt narodowych, rocznic istotnych wydarzeń w dziejach naszej ojczyzny.

Tylko że jak widać, ulatują one gdzieś w przestrzeń, pozostając bez echa.


 

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..