Wieczorny jazz

Setki tarnobrzeżan ściągnęły do zamku w Dzikowie, by wieczorowo-nocną porą zwiedzić jego wnętrze.

Muzeum Historyczne Miasta Tarnobrzega, tak jak w poprzednich latach, otworzyło swoje podwoje z okazji Europejskiej Nocy Muzeów. – Włączamy się w akcję organizowaną w całej Polsce i Europie – mówił dr hab. Tadeusz Zych, dyrektor tarnobrzeskiego muzeum. – Powstała nowa moda i jak widać po frekwencji przyjęła się już na dobre. A muszę wyznać, że obserwując dzisiejszą aurę, miałem bardzo duże obawy, czy ze względu na fatalne warunki pogodowe tarnobrzeżanie zechcą przyjść.

Fenomen Nocy Muzeów Tadeusz Zych tłumaczy nie tyle możliwością darmowego zwiedzenia wystaw, ile tkwiącą w większości z nas potrzebą kontaktu z czymś, co nie jest nam konieczne do przeżycia, ale co pozwala by nasza egzystencja zyskała inny, wyższy wymiar.

Na tegoroczną noc MHMT przygotowało kilka atrakcji-niespodzianek. Jedną z nich był pokaz zupełnie zapomnianych, a niedawno odkrytych rysunków z aktami kobiecymi i męskimi autorstwa Mariana Ruzamskiego (1889 – 1945), najwybitniejszego tarnobrzeskiego artysty malarza. Powstały podczas studiów w krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych. Afirmują piękno ludzkiego ciała, ale również w bezwzględny, pełen naturalizmu sposób ukazują jego niedoskonałości, ułomności, wręcz kalectwo. – Dla miłośników malarstwa, prezentacja owych sześciu aktów, jest z pewnością dużym wydarzeniem – dodał dyrektor muzeum.

Wieczorny jazz   Przewodnicy opowiadali o historii zamku i rodziny Tarnowskich Marta Woynarowska /GN Bardzo ciepło został przyjęty koncert w wykonaniu Martyny Puszki-Maziarz i Marcina Maziarza, którzy zaprezentowali repertuar jazzowy i szereg standardów, w tym utwory wykonywane niegdyś m.in. przez Nat King Cole’a. Artyści praktycznie przez cały wieczór swoją grą i śpiewem towarzyszyli zwiedzającym tworząc niepowtarzalny klimat.

– Muzea na tę noc prześcigają się i ściągają tzw. gwiazdy. I my mieliśmy taką pokusę, ale ostatecznie stwierdziliśmy, że mamy swoich rodzimych artystów i to naprawdę wysokiej klasy, więc postanowiliśmy promować to co nasze – stwierdził Tadeusz Zych.

Dla wszystkich gości zupełnym zaskoczeniem była otwarta tego wieczoru po raz pierwszy zamkowa kawiarenka, która serwowała małą czarną, herbatę i słodkie łakocie.       

Na nocne odwiedziny muzeum zdecydowały się całe rodziny, nie brakowało także zwiedzających, którzy oglądali wystawy i zamkowe komnaty na rękach mam lub tatusiów.


 

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..