Artyści Polskiej Opery Kameralnej zabrali melomanów do „krainy uśmiechu”.
W Tarnobrzeskim Domu Kultury odbył się koncert, na który złożyły się popularne arie z oper, operetek oraz musicali. Wieczór poprowadził dyrektor opery Kazimierz Kowalski, który w pełen humoru sposób zapowiadał występy kolejnych artystów. Niektórzy z nich znani już byli tarnobrzeskiej publiczności z wystawianych tu kilkanaście lat temu inscenizacji. – Tarnobrzeg jest dla nas szczególnym miejscem – mówił Kazimierz Kowalski. – Tutaj, gdy prezydentem był Jan Dziubiński, zaprezentowaliśmy dwie opery „Don Pasquale” Gaetano Donizettiego i „Straszny dwór” Stanisława Moniuszki, wystawiony w scenerii zamku w Dzikowie. I pięknymi przebojami z tej opery chcielibyśmy rozpocząć dzisiejszy wieczór.
Słuchacze mogli zatem usłyszeć m.in. słynną arię z kurantem „Cisza dokoła” z III aktu w wykonaniu Mirosława Niewiadomskiego, „Arię Hanny” w interpretacji Małgorzaty Kulińskiej oraz „Kto z mych dziewek, serce której”, czyli pieśń Miecznika z II aktu, brawurowo zaśpiewaną przez Andrzeja Niemierowicza. Wszyscy śpiewacy są solistami Polskiej Opery Kameralnej oraz Teatru Wielkiego w Łodzi. Repertuar Moniuszkowski zakończył Kazimierz Kowalski wykonując arię Skołuby „Ten zegar stary” i strasząc w ten sposób bojaźliwego Macieja, w którego wcielił się A. Niemierowicz. – Ta aria zawsze będzie mi się kojarzyć – zwierzył się Kazimierz Kowalski – z naszym najwybitniejszym artystą Bernardem Ładyszem, który 24 lipca skończy 92 lata i jest w doskonałej formie. Mam zaszczyt znać mistrza osobiście, a poznaliśmy się w 1976 r. przy okazji realizacji programu „Gdy dwóch robi to samo”. Bernard Ładysz zadał mi wówczas pytanie czy jestem żonaty. Odpowiedziałem, że jeszcze nie. Pan Bernard zatem podzielił się ze mną swoimi przemyśleniami na temat małżeństwa, a był już wówczas żonaty po raz trzeci. I mówił tak: „Pierwsze małżeństwo to efekt wielkiej miłości. Drugie wynika z braku cierpliwości, a trzecie to efekt całkowitego zaniku pamięci”.
Część operetkową i musicalową rozpoczęła Anna Lasota, solistka Teatru Muzycznego w Poznaniu oraz Polskiej Opery Kameralnej, która wykonała jedną z najsłynniejszych piosenek Anny German „Tańczące Eurydyki”. Artystka zaśpiewała również arię Lizy „Przetańczyć całą noc” z musicalu „My Fair Lady” Fredericka Loewe’a. W dalszej części zabrzmiały arie z „Hrabiny Maricy” i „Księżniczki czardasza” Imre Kálmána, „Giuditty” Franza Lehára, a także jeden z największych przebojów Elvisa Presleya „Love me tender”.
Koncert zakończyło wspólne wykonanie przez artystów i publiczność arii „Usta milczą, dusza śpiewa” z „Wesołej wdówki” Franza Lehára.
Śpiewakom akompaniowała prof. Ewa Szpakowska, wykładowca Akademii Muzycznej w Łodzi oraz pianista w tamtejszym Teatrze Wielkim.
Dzięki sponsorowi koncertu Grupie Lotos wstęp był bezpłatny.