Świadectwo. – Lekarz powiedział nam, że nie ma szans, aby dziecko urodziło się zdrowe i że jeśli w ogóle przyjdzie na świat, będziemy je odwiedzać w hospicjum. – Czy chcecie takiego życia? – to zabrzmiało jak wyrok.
W mieszkaniu Elżbiety i Konrada Kaczmarskich pełno papieskich obrazków. W dziecinnym pokoju – papież staruszek tulący małe dziecko, w tym dużym – portret ojca świętego obok Matki Bożej Częstochowskiej. – Ta ekipa uratowała nam syna. Dlatego jakiś czas temu w pielgrzymce dziękczynnej zostawiliśmy przed jasnogórskim obrazem pierścionek zaręczynowy jako podziękowanie za nasze szczęście – podkreśla pani Ela.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.