– Jubileuszowy, 40 tom „Zeszytów Historycznych” w całości poświęciliśmy historii tarnobrzeskiego sądu i ludziom z nim związanym – mówi Tadeusz Zych.
– Wynika to z zasady przyjętej na początku ich wydawania, że będą miały charakter monograficzny – wyjaśnia dr hab. Tadeusz Zych, prezes Tarnobrzeskiego Towarzystwa Historycznego oddziału Polskiego Towarzystwa Historycznego.
Inspiracją do pracy nad najnowszym numerem była inicjatywa TTH podjęta wspólnie z prezesem Sądu Rejonowego oraz Światowym Związkiem Żołnierzy Armii Krajowej ufundowania tablicy upamiętniającej bohaterskich prawników walczących o wolną Polskę z oboma totalitaryzmami, której odsłonięcie przewidziane jest w najbliższym czasie. Swoją obecność na uroczystości zapowiedział minister sprawiedliwości. – Uznaliśmy, że będzie to dobry moment, by zaprezentować takie kompendium wiedzy, ale także by zastanowić się czym był tarnobrzeski sąd w historii miasta – wyjaśnia Tadeusz Zych.
Ponad 150-stronicową publikację otwiera bardzo interesujący artykuł dotyczący zupełnie nieznanego dokumentu noszącego tytuł „Protokół urzędowych zapisów miasteczka Tarnobrzega, czyli Dzikowa od roku Pańskiego 1681”. – Zaczyna się zatem w latach panowania Jana III Sobieskiego – opowiada prezes TTH – i pisany jest piękną staropolszczyzną. Publikujemy fragmenty tego dokumenty, który niemal w całości poświęcony jest sprawom sądownictwa. Interesująco przedstawiają się sprawy, jakimi przyszło zajmować się ówczesnym sędziom, gdyż jak się okazuje niewiele różnią się one od dzisiejszych. Te same problemy, te same zagadnienia tylko w innej dekoracji.
Dokument był przechowywany w prywatnym archiwum rodziny byłego burmistrza Tarnobrzega. Jego odkrycie dodatkowo podważa twierdzenia niektórych historyków uważających, jakoby pierwsza lokacja Tarnobrzega nie powiodła się i miasto zaistniało dopiero po drugiej lokacji dokonanej przez Jana III Sobieskiego. Przemawia za tym obraz, jaki wyłania się z owego dokumentu, ukazujący dość aktywne życie miasteczka.
Siedziba obecnego Sądu Rejionowego i Sądu Okręgowego Marta Woynarowska /GN Historią Sądu Powiatowego zajęli się Sławomir Stępak, który opracował jego dzieje od chwili powstania w 1868 r. do wybuchu I wojny światowej, oraz prezes Sądu Rejonowego Marek Nowak, przedstawiający kompendium najnowszych dziejów tarnobrzeskiego wymiaru sprawiedliwości.
– Należy zaznaczyć, iż powstanie Sądu Powiatowego oznacza niejako narodziny sądownictwa państwowego w Tarnobrzegu, ale nie sądownictwa w ogóle. Działał bowiem sąd przy dominium Tarnowskich, swoje instytucje prawne w postaci kahału miała ludność żydowska – podkreśla Tadeusz Zych.
Publikacja zawiera również biogramy kilkudziesięciu wybitnych miejscowych prawników: sędziów, prokuratorów, adwokatów, notariuszy, którzy w historii miasta odegrali znaczącą rolę, udzielając się społecznie na wielu niwach. – To była elita miasta, która nie zamykała się w murach sądu i nie kończyła swojej aktywności po ich opuszczeniu, ale bardzo czynnie włączała się w życie Tarnobrzega – zauważa prezes TTH. – Wielu z nich angażowało się w działalność kulturalną, oświatową, polityczną. Wśród nich nie brakowało tak wybitnych postaci jak dr Leonard Madej, przywódca miejscowego ruchu ludowego, bliski przyjaciel Wincentego Witosa, w okresie okupacji powiatowy delegat Rządu na Kraj, czyli podziemny starosta. Należy wspomnieć o Władysławie Jasińskim, późniejszym „Jędrusiu”, który właśnie u dr. Madeja odbywał praktykę sądowniczą. Z tarnobrzeskim sądownictwem związana jest postać sędziego Jana Secha, aresztowanego w związku ze sprawą Leonarda Madeja, który przeszedł przez cztery niemieckie obozy koncentracyjne w tym również i Auschwitz-Birkenau.
Dopełnieniem „TZH” są dwa artykuły autorstwa Tadeusza Zycha – wywiad z Rajmundem Aschenbrennerem, nestorem tarnobrzeskiej palestry, w którym próbuje odpowiedzieć na pytanie o fenomen zawodu prawnika oraz tekst „Dotyk historii” przybliżający bohaterstwo i męczeństwo Franciszka Ludwika Hnata, sędziego grodzkiego. – Po wrześniu 1939 r. zaangażował się w działalność konspiracyjną i współpracę z „Odwetem”, a później „Jędrusiami”, prowadził m.in. nasłuch radiowy – opowiada Tadeusz Zych. – Został aresztowany za posiadanie radioodbiornika. Podczas przesłuchania w Tarnobrzegu został zakatowany, a jego ciało wyrzucono z pokoju przesłuchań.