W Tarnobrzeskim Domu Kultury odbyła się projekcja filmu "Jak pokonać Szatana" autorstwa Michała Kondrata.
Dokument, który powstał latem ubiegłego roku, ukazuje relacje osób mających do czynienia z działaniem złego ducha. O swej wieloletniej posłudze jako egzorcysty watykańskiego opowiada o. Gabriel Amorth, założyciel Międzynarodowego Stowarzyszenia Egzorcystów, obecnie jego honorowy prezes, a także o. Cipriano, obecny prezes MSE. Nie zabrakło także świadectw osób dręczonych przez Szatana, m.in. znanej polskiej modelki Anny Golędzinowskiej, doświadczającej dręczenia od chwili swego nawrócenia oraz młodej Włoszki Francesci. W filmie ukazano fragment egzorcyzmów odprawionych nad nią, bo jak zaznaczył reżyser, nie było jego zamiarem epatowanie szokującymi zjawiskami, często towarzyszącymi temu procesowi. Przesłaniem obrazu jest bowiem ukazanie narzędzi, jakimi dysponuje Kościół w walce z Szatanem i do uwalniania ludzi od jego działania. Obaj egzorcyści podkreślali, że są to przede wszystkim gorąca wiara, płynąca z głębi serca, żarliwa modlitwa oraz pokora. Rolę tej ostatniej zgodnie zaznaczali o. Andrzej Bielat OP, prowadzący spotkanie oraz jego gość Michał Kondrat. – Ideą tego filmu było dotarcie zarówno do osób wierzących, jak i niewierzących z informacją, że świat duchowy naprawdę istnieje – powiedział Michał Kondrat. – Mówię celowo, o ludziach wierzących, bo wydawałoby się, że powinni o tym wiedzieć, ale tak nie jest. Bardzo często zdarza się, że podczas rozmów z chrześcijanami, praktykującymi katolikami, zauważam, iż nie do końca wierzą w istnienie złego ducha. Natomiast ja osobiście przekonałem się, że on jest, podczas współpracy z egzorcystą. Widziałem bowiem skutki jego działania. Naturalnie zły duch nie ujawnia się, bo zależy mu na tym abyśmy nie wierzyli w jego istnienie. – Gdybyśmy uwierzyli, że go nie ma – dodał o. Andrzej Bielat – to byłby jego największy tryumf.
Reżyser opowiedział m.in. o uczestnictwie w pierwszym egzorcyzmie, podczas którego towarzyszył kapłanowi w modlitwie o uwolnienie. – Wyobrażałem sobie to zupełnie inaczej – mówił Michał Kondrat. – Myślałem, że przyjdzie osoba wzburzona, może nawet w kaftanie bezpieczeństwa – zażartował. Tymczasem okazało się, że była to cicha, nieco zamknięta w sobie 18-letnia, drobna, delikatna dziewczyna, z którą, czekając na księdza, wypił herbatę, nie wiedząc, że obrzęd będzie dotyczył jej.
- Toczy się ciągła walka o naszą wieczność - mówił Michał Kondrat Marta Woynarowska /GN – Dopiero podczas samego rytuału zaczęła się dziwnie zachowywać – opowiadał dalej. – W pewnym momencie egzorcysta pokropił nas wodą święconą, mówiąc, żeby nas chroniła przed złym duchem. Dziewczyna stała tyłem, zatkała sobie uszy. Nie mogła tej kropli poczuć, tymczasem, gdy na nią spadła, straciła całkowicie władzę nad ciałem. Położyliśmy ją na podłodze na poduszkach i kontynuowaliśmy modlitwę odmawiając Litanię do Wszystkich Świętych. I w pewnym momencie podniosła powieki, ale to nie były już jej oczy, to były oczy przepełnione nienawiścią i złem. I odezwał się męski głos, ciskający bluźnierstwa, a następnie krzyczący niesamowicie niskimi, nieludzkimi tonami. Mimo drobniutkiej postury dostała przypływu wręcz niewyobrażalnej siły. Ale Szatan został przymuszony do odstąpienia od niej. Przez kilka dni nie mogłem tego pojąć, zrozumieć, że to wszystko było realne. Uczestnictwo w egzorcyzmach, jak zaznaczył reżyser filmu, bardzo mocno wpłynęło na rozwój jego wiary. Zrozumiał bowiem, że cały czas toczy się walka o naszą wieczność, o nasze zbawienie i przyszłe życie. – Szatan poprzez grzech chce nas zniszczyć – podkreślił Michał Kondrat. – W momencie, kiedy popełniamy grzech, dajemy przystęp do nas i ułatwiamy wpływanie na nas. Naturalnie nie oznacza to automatycznego opętania, ale otwieramy mu niejako furtkę. Autor „Jak pokonać Szatana” zwrócił również uwagę na bardzo niebezpieczne kroki, jakimi są korzystanie z usług wróżek, wgłębianie się w magię, okultyzm. To wszystko bowiem toruje Szatanowi drogę do opętania danej osoby. Jedynymi narzędziami zaś do uwolnienia człowieka opętanego są wiara, modlitwa i pokora. Uwalnianie od działania złego ducha stanowi proces, mogący trwać nawet parę lat. – Po tym wszystkim co widziałem, uznałem, że nie wolno mi tego zachować tylko dla siebie – stwierdził Michał Kondrat – że muszę podzielić się z innymi, bo życie każdego człowieka i jego zbawienie jest najważniejsze.