I znów podnosi się dyskusja o opakowanie dla karpia i jakość świątecznego drzewka. W całej medialnej wrzawie zapomina się o pięknie i sensie Bożonarodzeniowych symboli i tradycji.
Jak przysłowiowy bumerang wraca przedświąteczna dyskusja o to, jakiego karpia mamy kupić, czy tego w super marketowej przecenie czy tego na przydrożnym bazarze? Po raz kolejny słyszymy jak to nieludzko traktujemy wigilijną rybę tylko po to, aby zadośćuczynić katolickiej tradycji.
W całym tym sporze zapomina się dlaczego akurat ryba i to akurat na wigilię przed Bożym Narodzeniem?
Polscy producenci tej smakowitej ryby jednak nie dają się pokonać „zielonym”, którzy corocznie sprawiają medialne zamieszanie, powodując, że z roku na rok dbając o dobro ryby kupujemy jej coraz mniej lub zamieniamy tradycyjnego karpia na mrożone filety z „niewidomo czego”.
Gospodarstwo Rybackie w Rytwianach od kilku lat promuje bezpieczne opakowanie dla karpia. Dbając o dobrostan ryby proponuje jej transport do domu w specjalnej arce. Jest to specjalnej budowy plastikowy koszyk, w którym odbywa się optymalny transport ryby. I tak karp może bezpiecznie popłynąć aż na wigilijny stół.
Podobnie jest ze świąteczną choinką. Raz po raz słyszymy jak to niepotrzebnie wycina się połacie lasów, by kultywować katolicką tradycję ubierania świątecznego drzewka. Producenci prześcigają się w propozycjach oferując sztuczną choinkę, żywą, ale w doniczce, lub tę z prywatnej plantacji, która nie uszczupla państwowych zasobów leśnych.
Jedno z pod ostrowieckich gospodarstw leśnych zorganizowało wypożyczalnię świątecznej choinki. Aby zapobiec moralnym dylematom, czy kupować ciętą czy sztuczną choinkę, proponują wypożyczenie zgrabnej choineczki w doniczce na czas świąteczny. Po którym możemy ją oddać ze specjalnym życzeniem, by została na wiosnę wysadzona w leśnych ostępach. I tak zamiast niszczyć przyrodę stajemy się jej obrońcą.
W całej tej dyskusji i przepychance nikt nie zapyta a czemu i po co to wszystko? Przecież to nie tylko puste tradycje. To wszystko ma jakiś sens, symbolikę, odniesienie do innych wartości czy jakieś głębsze ukorzenienie.
Może warto poszukać i dowiedzieć się dlaczego właśnie na wigilie jemy rybę pod różną postacią i czemu na czas świąt Bożego Narodzenia od wieków w głównym miejscu mieszkania stawiamy ustrojone kolorowo drzewko i co ono ma nam symbolizować?
Nie sztuka więc krytykować to, co stanowi cząstkę naszego świętowania, ale poznać sens tradycji, w której uczestniczymy, którą w pewien sposób kultywujemy i przekazujemy.
Można być przecież tylko bezstronnym uczestnikiem sporu i dać sobie wmawiać „nowoczesne” teorie obrońców praw karpia i choinki, zarzucając piękno chrześcijańskiej i polskiej tradycji. Ale można być także świadomym uczestnikiem kultywowanej tradycji, która nie wypadła sroce spod ogona, ale jest częścią naszej kultury oraz religijnego i narodowego dziedzictwa.