Rozpoczyna się na katechezie, gdzie powstaje adwentowy kalendarz dobrych uczynków i choinka pełna gwiazdek dobroci, potem parafialne roraty i rodzinne wypełnianie postanowień. O tym jak dobrze przeżyć Adwent.
– To nie nasz jakiś specjalny patent duszpasterski. Często jest tak, że to, o czym dzieci uczą się na lekcjach religii dopełniane jest w kościele podczas Mszy św. czy katechezy sakramentalnej. W tym roku wraz z katechetami postanowiliśmy wspólne siły połączyć w przeżywaniu przez dzieci Adwentu. Udało się, każdego dnia jest ich coraz więcej na Mszy św. roratniej – opowiada ks. Piotr Gaj, wikariusz z parafii Miłosierdzia Bożego w Ostrowcu.
Cała przygoda zaczyna się na szkolenie lekcji religii. – Nie jest łatwo mówić do dzieci o adwencie, gdy wokoło wszystko już prawie świąteczne: wystroje ulic czy sklepów. Dlatego staramy się połączyć adwentowe oczekiwanie z symboliką świąt, na które oczekują – opowiada Barbara Gadkowska, katechetka drugoklasistów. W klasie na specjalnej tablicy zawisła adwentowa choinka, na której dzieci przyczepiają gwiazdki i serduszka symbolizujące dobre uczynki, które wykonują.
W innej klasie dzieciaki skonstruowały adwentowy kalendarz, w którym pod każdym dniem zapisały konkretne zadanie do wykonania. To taki przewodnik do tego jak stać się lepszym. – Każde z zadań na adwentowe dni dzieci wpisywały osobiście. Jest tam postanowienie pomocy rodzicom, obietnica troski o innych czy też konkretna deklaracja podzielenia się czymś z potrzebującymi. Dzieci lubią takie osobiste wyzwania, to ich mobilizuje szczególnie, gdy są w grupie rówieśników – tłumaczy Danuta Wiśniewska, ucząca dzieci katechezy.
Więcej w najnowszym wydaniu sandomierskiego „Gościa”.