Kilka lat temu mieszkańcy ufundowali pomnik ks. Romanowi Kotlarzowi, uczestnikowi wydarzeń radomskiego czerwca '76. Byli dumni z postawy niezłomnego kapłana, który umarł, pobity przez służby bezpieczeństwa. Po kradzieży pamiątkowej tablicy są zbulwersowani aktem wandalizmu.
Pomnik, znajdujący się w ruchliwym miejscu nieopodal kościoła, odsłonięto przed kilkunastu laty. W rocznice związane z życiem i działalnością księdza składane są tutaj kwiaty przez mieszkańców oraz władze samorządowe.
W ubiegłym tygodniu okazało się, że mosiężna płyta z wizerunkiem duchownego i napisem zniknęła. Złodzieje połakomili się na mosiężną tablicę. Mieszkańcy są zbulwersowani tym aktem, gdyż wielkim szacunkiem otaczają postać kapłana pochodzącego z ich miejscowości, który zmarł w wyniku prześladowania przez ówczesne służby bezpieczeństwa.
– Dla mnie był to szok. Od razu zawiadomiłem policję. W tamtych czasach ksiądz Roman Kotlarz, jako jeden z nielicznych, miał odwagę stanąć publicznie w obronie robotników. W ciężkich czasach, kiedy brakuje pracy, powinien być szczególnie czczony i szanowany. Na tablicy pod jego popiersiem był napis, że jest męczennikiem sprawy robotniczej. Taki czyn jest skrzywdzeniem całej naszej parafii, bo stąd pochodził ksiądz i tu spoczywa – skomentował ks. Paweł Cygan.
Kradzieży dokonano podczas trwających w parafii Misji świętych, które były zwieńczeniem Roku Wiary. – Ta dewastacja została dokonana w przeddzień aktu poświęcenia rodzin i parafii Sercu Pana Jezusa. Jest to typowy znak wandalizmu i zła podczas trwania Misji świętych i to jest bardzo bolesne – dodał proboszcz. Koniemłockie stowarzyszenie "Przyszłość” wyznaczyło nagrodę 500 złotych dla tego, kto odda tablicę. – Jeśli płyta się nie znajdzie oczywiście wykonamy nową, ale chyba już z innego materiału – dodaje ks. P. Cygan.