Nowa misja – radość

Wiele się mówi o poszukiwaniu nowych metod i form dotarcia z Ewangelią do gimnazjalistów czy w ogóle młodych ludzi, którzy można mieć wrażenie, że oddalają się od Kościoła. Powstające podręczniki metodyczne czy plany duszpasterskie różnie wypadają, gdy podsumowuje się osiągane wyniki. Na pewno nie jest łatwo dziś katechizować czy też zachęcić grupę młodych ludzi na spotkania duszpasterskie. Coraz częściej szukamy przyczyn niepowodzeń zamiast zmienić metodę oddziaływania.

Kolejne Diecezjalne Dni Młodych pokazały, że najlepsza metoda ewangelizacji to młodzieńcza radość. Przez trzy dni ulice Niska, miejscowy stadion, rynek oraz kościoły wypełnione były młodymi, którzy ewangelizowali entuzjazmem swojej radości. Najpierw wieczorna droga krzyżowa, potem sobotnie tańce na rynku i wszędzie spokojnie i bez rozróby. Zadziwieni mieszkańcy tych samych młodych ludzi widzieli rozbawionych w integracyjnych tańcach na rynku a potem na kolanach w kościele czy zasłuchanych w świadectwa zaproszonych gości. – To chyba jakaś inna młodzież. Aż dziw bierze, że tak radośnie i spokojnie – komentowali mieszkańcy miasta.

Swoim entuzjazmem zarazili wielu mieszkańców miasta i okolic, którzy zjawili się na wspólną Mszę św. na miejscowym stadionie, która podsumowała ich spotkanie.

Co roku przybywa ich coraz więcej. Jedni zachęcają drugich, że te kościelne spotkania nie są takie złe a nawet mogą być całkiem spoko. Wielu przybywa za namową kolegi czy przyjaciółki i poznają, jak mówią, nieznane dotąd oblicze kościoła, młode, radosne, roześmiane, przyjazne. Chyba dobrze bo to początek nowej drogi by stać się nowym człowiekiem.

I chyba czasem trzeba zreformować nasze, pełne ambicji, starania duszpasterskie i ewangelizacyjne, a oddać inicjatywę młodym, którzy chyba najbardziej skutecznie umieją zarazić innych radością swojej wiary i pokazać czasem zapominaną metodę ewangelizacji, którą jest autentyczne świadectwo.