W Filii nr 1 Miejskiej Biblioteki Publicznej im. dr. M. Marczaka w Tarnobrzegu odbyło się spotkanie ze znanym pisarzem Zygmuntem Miłoszewskim.
Autor znanych i cenionych kryminałów „Uwikłanie”, „Ziarno prawdy”, których głównym bohaterem jest prokurator Teodor Szacki mówił o swojej ukończonej kilka dni temu powieści sensacyjnej „Bezcenny”, a także o polityce i stosunkach w wymiarze prowincjonalnym. Sporo czasu poświęcił swojej przygodzie z Sandomierzem i nieco trudnym relacjom, jakie wytworzyły się pomiędzy nim a zwłaszcza władzami miasta po ukazaniu się „Ziarna prawdy”. – Oficjalna promocja została odwołana – mówił Zygmunt Miłoszewski. – Były ponoć nawet głosy, by zakazać mi wjazdu do Sandomierza.
Autor przytoczył również kilka anegdot, jakie spotkały go po opublikowaniu książki, której akcja wszak toczy się w Sandomierzu. – Przyjechałem kiedyś z moją tłumaczką – mówił pisarz – by pokazać jej miasto, jego klimat, miejsca, gdzie toczy się akcja, by poznała panujące tu realia. Odwiedziliśmy również Archiwum Państwowe, mieszczące się w dawnej synagodze. Pan kierownik powiedział nam, że bardzo uraziłem panią sprzątającą, gdyż napisałem, że w archiwum są brudne okna. Przeprosiłem kobietę, wytłumaczyłem, że to przecież fikcja literacka potrzebna do zbudowania napięcia i atmosfery. Kiedy wydawało się, że już wszystko wyjaśniliśmy sobie, pani stwierdziła: ale i tak poszło to w świat.
Autor przed napisaniem książki, spędził w Sandomierzu pół roku, chcąc poznać miasto, ludzi, jego specyfikę, poczuć klimat miejsca. – Z miastem jestem niejako powiązany rodzinnie – wyjaśniał, gdyż moja bratowa pochodzi stąd. Z upływem czasu, od pierwszego zachwytu przeszedłem do pewnego rozczarowania – zwierzył się. – Może wpływ na to miała pora roku, w lutym raczej każde miasto prezentuje się nie najlepiej. Poza tym przeżywałem trudny czas w życiu osobistym. Podobnie jak prokurator Szacki rozstałem się z ukochaną osobą.
Autor, który ukończył kilka dni wcześniej powieść „Bezcenny”, opowiadającą o perypetiach urzędniczki Ministerstwa Spraw Zagranicznych zajmującej się odzyskiwaniem zagrabionych dzieł sztuki, zapowiedział już, że po złapaniu oddechu rozpocznie pracę nad kolejnymi przygodami prokuratora Szackiego. Tym razem areną jego działań będzie Olsztyn, rodzinne miasto żony pisarza.