Pomimo chłodnej aury na Plac Bartosza Głowackiego ściągnęło wiele rodzin, głównie z małymi dziećmi.
Czasami pociecha była dla dorosłych tylko pretekstem. Dorośli, nie bacząc na swój stateczny wiek, chcieli skorzystać z okazji, pobawić się. Współorganizatorzy (Państwowa Straż Pożarna oraz Ochotnicze Straże Pożarne z terenu miasta, Policja, Straż Miejska, Żandarmeria Wojskowa, Wojewódzki Ośrodek Ruchu Drogowego) przygotowali wiele atrakcji. Dorośli mogli sprawdzić, jak jeździ się pod wpływem alkoholu. Procentowe drinki zastąpiły alko gogle, w których próba przejścia w linii prostej, nie mówiąc o prowadzeniu auta, z góry skazana była na porażkę. – Prezentujemy symulator zderzenia – mówił st. szeregowy Wojciech Bieniek z Wydziału Żandarmerii w Nowej Dębie. – On pokazuje, jakie efekty daje uderzenie w ścianę przy prędkości 10 km/h. Dla mocniejszego efektu dorosłym zakładamy alko gogle.
Kierowcy posiadający prawo jazdy kategorii B mogli wystartować w konkursie jazdy z talerzem Stewarta o Puchar Dyrektora WORD. Okazało się, że utrzymanie piłeczki na talerzu podczas zaliczania slalomu czy parkowania nie jest łatwą sprawą. W czasie, kiedy panowie ekscytowali się wyczynami samochodowymi, panie miały doskonałą możliwość skorzystania z darmowych zabiegów i porad z zakresu pielęgnacji włosów oraz cery, oferowanych przez uczennice Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych nr 1. – Dziewczyny polecają manicure, makijaż, ale również usługi fryzjerskie – zachęcała Barbara Kozioł, nauczyciel przedmiotów zawodów w ZSP nr 1. – Chcemy w ten sposób również promować naszą szkołę, która kształci w kierunkach dających konkretny zawód. Uczniowie kończący szkołę zawodową, dzięki praktykom odbywanym w salonach fryzjerskich, uzyskują stopień czeladnika, wysoko honorowany w Unii Europejskiej. Gimnazjaliści, którzy wybiorą technikum, mają zapewnioną naukę w nowoczesnych, doskonale wyposażonych pracowniach szkolnych.
Z oferty uczniów ZSP nr 1 chętniej korzystały dorosłe panie, te, zwłaszcza bardzo nieletnie, wolały mocniejsze wrażenia i wybierały bojowe wozy strażackie. Być może pójdą w ślady pań z Drużyny Kobiecej Ochotniczej Straży Pożarnej w Mokrzyszowie. – W tej chwili w drużynie służy ok. 10 dziewczyn – informowały Daria Ciba oraz Kamila Szymczyk. – Ta liczba jest bowiem ruchoma, jedne odchodzą, na ich miejsce przychodzą nowe.
Obie panie nie mogą jeszcze uczestniczyć w akcjach bojowych, do tego konieczne jest ukończenie stosownego kursu, na który nie jest łatwo się dostać, na każdą jednostkę przypada bowiem w danym roku określona, niewielka liczba miejsc. Ale pomagają np. w trakcie klęsk żywiołowych, jak w to było podczas powodzi w 2010 r. – Bierzemy poza tym udział w zawodach strażackich i od kilku lat udaje się nam nawet zajmować pierwsze miejsca.
Ogromną frajdę najmłodszym sprawiły zawody w kierowaniu prądu wody do celu. Wprawdzie z celnością bywało różnie, o czym przekonali się przechodnie, którzy znaleźli się w zasięgu strumienia. Cóż, mogli znowu poczuć się jak w śmigusa-dyngusa. Kolejka chętnych ustawiła się również do przejażdżki policyjnym motorem. Jazda z policjantem bardzo przypadła do gustu 7-letniemu Aleksowi.
Dla zgłodniałych gorący posiłek przygotowali uczniowie kierunków gastronomicznych ZSP nr 1, zaś pracownicy i wychowankowie tarnobrzeskiego Domu Dziecka zapewnili słodkie łakocie. Wzięciem cieszyły się zwłaszcza smakowite ciasta. Dochód z ich sprzedaży dyrekcja chce przeznaczyć na potrzeby swoich podopiecznych.
Głównym organizatorem pikniku był Urząd Miasta w Tarnobrzegu.