Msza św. w kościele ojców dominikanów rozpoczęła obchody uroczystości Matki Bożej Królowej Polski oraz Konstytucji 3 maja.
Eucharystii, koncelebrowanej przez proboszczów tarnobrzeskich parafii, przewodniczył przeor miejscowego klasztoru o. Krzysztof Parol OP. – 3 maja to dzień ważny, święty – zauważył na początku Mszy św. – Czcimy bowiem Maryję jako Królową Polski. Dzisiaj także przypominamy sobie próbę ratowania Rzeczypospolitej przed upadkiem poprzez uchwalenie Konstytucji trzeciomajowej. Jak Polska długa i szeroka w świątyniach gromadzą się ci, którym dobro ojczyzny jest drogie.
W Eucharystii uczestniczyli przedstawiciele władz miasta na czele z prezydentem Norbertem Mastalerzem, przewodniczącym Rady Miasta Dariuszem Kołkiem, władz powiatowych, parlamentarzyści, poczty sztandarowe szkół i instytucji oraz rzesza mieszkańców Tarnobrzega.
W homilii o. Krzysztof Parol odniósł się do święta Matki Bożej Królowej Polski, którą w 1962 r. papież Jan XXIII ustanowił główną patronką naszego kraju. – Dzisiejsza uroczystość napawa polskie serca radością z faktu, że mamy w niebie swoją królową – Maryję – mówił przeor. – Dziękujemy królowi Janowi Kazimierzowi za jego decyzję i śluby lwowskie, w tym wydarzeniu tkwi bowiem źródło święta 3 maja. Pamiętajmy jednocześnie, że Maryja, będąc królową, nie jest jakąś polisą ubezpieczeniową, która bez naszego wysiłku zapewni nam dobrobyt i bezpieczeństwo. To musimy wypracowywać i pielęgnować sami. Zamysłem twórców konstytucji było, aby Polska budowała swoją niezależność i potęgę sama, w oparciu o własne siły – podkreślił. – Dzisiaj, patrząc na nas tam z góry, być może niepokoją się, że tak łatwo wszystko oddajemy w obce ręce. Że zamiast stawiać na własną pracę, tak chętnie sięgamy po fundusze płynące z zewnątrz. O. Parol nie stronił od gorzkich refleksji na temat sytuacji w Polsce. Zwrócił uwagę na liczną rzeszę emigrantów, opuszczających nasz kraj w poszukiwaniu lepszego życia. Podkreślił zatracanie wyższych wartości na rzecz przyziemnych – lepszego samochodu, wyższych zarobków. – Pewna młoda gwiazdka śpiewa, że nie poświęciłaby nawet kropli krwi dla Polski – mówił. – Po co więc nasi dziadowie, ojcowie przelewali ją w powstaniach, wojnach? Ginęli za jej wolność? – pytał. – O tym poświęceniu bardzo wymownie świadczy nagrobek Juliusza Tarnowskiego znajdujący się w prezbiterium świątyni. Mogli przecież żyć spokojnie i wygodnie.
Na zakończenie Eucharystii zostały odnowione „Śluby jasnogórskie”.
Po Mszy św. dalsza część uroczystości odbyła się pod pomnikiem Bartosza Głowackiego, gdzie program patriotyczny zaprezentowali uczniowie Szkoły Podstawowej nr 4. Wiersze przeplatały pieśni i piosenki. Szczególny aplauz wzbudziło wykonanie przez Natalię Ciecierską utworu Anny German „Być może”.
W krótkim przemówieniu kilka słów do tarnobrzeżan skierował prezydent miasta Norbert Mastalerz, który zaapelował abyśmy byli dumni ze swej ojczyzny i jej osiągnięć. Przypomniał również o ważnych dla miasta tegorocznych rocznicach – 420. lokacji i 60. odkrycia złóż siarki, które zapoczątkowało rozwój przemysłu siarkowego oraz samego Tarnobrzega. – Z małego prowincjonalnego miasteczka, Tarnobrzeg stał się znaczącym ośrodkiem przemysłowym – zauważył prezydent – rozrastając się do wielkości średniego miasta. W związku z tą rocznicą, obecny rok został nazwany „Rokiem prof. Stanisława Pawłowskiego”, odkrywcy złóż żółtego złota.
Przedpołudniową część obchodów zakończyło złożenie wieńców i wiązanek kwiatów przez przedstawicieli urzędów, instytucji, szkół i tarnobrzeskich organizacji.