Od 10 lat pani Magdalena obdarowuje innych osobiście wykonanymi świątecznymi ozdobami. Oryginalne choineczki, stroiki i inne cudeńka poprzez wolontariuszy trafiają do chorych, samotnych i ich dobroczyńców.
W przedświątecznej bieganinie i zakupomanii często szukamy prezentów dla najbliższych. Sprzedawcy oferują te praktyczne i użyteczne, jak również ozdobne, które najczęściej trafiają na półkę lub do szafy. Mało kto dziś myśli o własnoręcznie wykonanym upominku.
– Święta to czas radości oraz życzliwości, którą okazujemy przez obdarowywanie się nawzajem prezentami. Każdy z nas lubi je dostawać, ale są i tacy, których pasją jest tworzenie upominków – mówi Magdalena Jagielska z Sandomierza. Od dekady osobiście oraz z pomocą młodych ze szkolnego koła wolontariuszy wykonuje świąteczne i okazyjne upominki, które trafiają do osób chorych i samotnych. Ucząc w chobrzańskim liceum, zgromadziła grupę wolontariuszy, których zaraziła działalnością charytatywną. – Wspólnie wykonujemy świąteczne ozdoby i stroiki, które młodzież zanosi osobom starszym i samotnym. Uczą się w ten sposób szlachetności, pamięci o innych oraz poznają tajniki sztuki dekoracji – z uśmiechem opowiada nauczycielka.
W tym roku hitem pracowni są „orzechowe choinki”. – Najpierw musi powstać pomysł, z czego ma powstać ozdoba – opowiada M. Jagielska. W ubiegłych latach były to choinki ze słomy, ziaren kawy czy szyszek. – W tym roku na topie są orzechy, więc zbierałam te włoskie, laskowe oraz kupiłam kilka orzechów egzotycznych, aby wprowadzić urozmaicenie. Następnie powstają szkielet i forma ozdoby. Gdy to jest gotowe, trzeba włączyć wyobraźnię, popuścić wodze weny twórczej i powstają kolejne dzieła sztuki. Każda choinka czy ozdoba jest oryginalna i niepowtarzalna – wyjaśnia pani Magdalena.
Gotowe stroiki młodzi wolontariusze zanoszą tuż przed świętami do chorych w całej parafii. Nadwyżki trafiają na aukcje i kiermasze świąteczne, a uzyskany dochód zasila konto grupy wolontariuszy, którzy mogą rozwijać swoją działalność charytatywną. – W tym roku powstało ponad 60 choineczek oraz prawie 40 stroików. Ale chyba to za mało i trzeba będzie wznowić świąteczno-upominkową manufakturę – dodaje z uśmiechem pani Magdalena.
Bożonarodzeniowa akcja to jedna z wielu, w które włączają się chobrzańscy wolontariusze. Zawsze przygotowują coś na święta wielkanocne czy też na inne okazje. – Taki upominek jest szczególnym darem, bo trzeba włożyć wysiłek w jego wykonanie i powstaje dla określonej osoby. Jest indywidualny, tworzony i dawany z sercem – podsumowuje M. Jagielska.