Życie sztuką

Zaczęło się od Adolfa Talarka, potem dołączył Andrzej Talarek i w końcu Natalia Talarek.

W Miejskiej Bibliotece Publicznej im. dr. Michała Marczaka w Tarnobrzegu otwarta została wystawa „Trzy pokolenia – sztuka jako część życia” obrazująca dokonania twórcze artystów rodem z Mielca.

– Zaprezentowane zostaną dzisiaj trzy obszary sztuki – rozpoczął spotkanie z rodziną Talarków Grzegorz Kociuba. – Wypada nam zacząć od Adolfa Talarka, nestora rodu, rzeźbiarza amatora. W jednym z wywiadów nazwał siebie artystą po godzinach, rzeźbiarstwem zajął się bowiem późno u progu emerytury. Przedstawione na wystawie prace Adolfa Talarka cechuje realizm. Ich tematyka dotyczy głównie życia codziennego oraz zajęć charakterystycznych dla społeczności wiejskich oraz małomiasteczkowych dawnej Galicji. Można zatem zobaczyć kowali, garncarzy, prządki wykonujących swoje prace. Bliska była mu również rzeźba sakralna oraz patriotyczna, dlatego obok świątków tworzył również podobizny naszych bohaterów narodowych. Ulubionym materiałem nestora rodu było drewno lipowe, od wieków stosowane w rzeźbiarstwie. – Należy dodać, że pan Adolf zdecydowanie odcinał się od tzw. twórczości prymitywistów, kładąc nacisk na rzeźbę dokumentacyjną – dodał Grzegorz Kociuba.

Talent plastyczny po dziadku przejęła jego wnuczka, malarka – Natalia Talarek, absolwentka Akademii Sztuk Pięknych w Łodzi. Oprócz malarstwa artystka para się ilustratorstwem książek, projektowaniem okładek, w tym do tomików swego ojca – Andrzeja Talarka. – Można powiedzieć, patrząc na eksponowane prace – mówił Grzegorz Kociuba – że pani Natalia wyrasta z kręgu kolorystów. Obrazy bowiem kipią od kolorów. Ale jest też w nich pewien rys Chagallowski dotyczący nastroju i formy przedstawień.

Ostatnim przedstawicielem utalentowanego rodu, którego twórczość przybliżył prowadzący spotkanie, to Andrzej Talarek, nazywający siebie – podobnie jak jego ojciec – poetą po godzinach. – Większość utworów pana Andrzeja pisana jest wierszem regularnym, odwołującym się do dawnych i najlepszych tradycji dobry odrodzenia i romantyzmu – zauważył Grzegorz Kociuba. Sam poeta zwierzył się, że pisanie przychodzi mu dość łatwo, zaś utrzymanie trzynastozgłoskowca nie stanowi dlań najmniejszego problemu. – Ja mam rytm w sobie – wyjaśnił Andrzej Talarek – zresztą od zawsze dobrze wyczuwałem np. w muzyce rytm. Dlatego pisząc nie muszę się sprawdzać, czy faktycznie trzymam się w ryzach trzynastozgłoskowca. W swoich wierszach często odwołuję się, polemizuję z wielkimi już nieobecnymi, jak Horacy, Kasprowicz, Rimbaud, Herbert. Tematy, które są mi szczególnie bliskie to natura, pejzaż, ale również otaczająca nas rzeczywistość. Zresztą moja szczerość i ostrość widzenia wywołuje u niektórych osób z kręgów lokalnej polityki niechęć do mnie – zwierzył się poeta. – Nie stronię również od liryki miłosnej – dodał.

Aby przybliżyć zgromadzonym twórczość mieleckiego poety, specjalnie na wtorkowy wieczór grupa uczniów z Gimnazjum nr 1 w Tarnobrzegu pod kierunkiem polonistki Marii Pałkus przygotowała kilka wierszy Andrzeja Talarka. Za tę niespodziankę dziękował gimnazjalistom wzruszony i szczęśliwy pisarz, który odczytał również parę swoich ulubionych utworów, pochodzących m.in. z najnowszych tomików „Szukając domu” i „Dies irae?” wydanych w tym roku.

Wystawa „Trzy pokolenia – sztuka jako część życia” będzie czynna do końca listopada.


 

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..