Cienkimi nićmi szyta

Społeczeństwo. Tylko najstarsi pamiętają jej burzliwą historię. Maria Durlej zapisała ją kolorowymi nićmi na makatce.

Wśrodku lasu jedynie zdziczałe jabłonie i pozostałości piwnic przypominają, że właśnie tutaj tętniła życiem, zagubiona w Górach Świętokrzyskich, wioska Orłowiny. Była jeszcze dzieckiem, gdy wraz z rodzicami wyprowadziła się z Orłowin czterdzieści kilometrów dalej, za Opatów. Wyjechali stąd prawie wszyscy mieszkańcy. Wieś przestała istnieć. Na ziemię swoich ojców i dziadów Maria Durlej jednak często wracała. Przyjeżdżała na motocyklu ze swoim mężem Henrykiem, także orłowiakiem. Zatrzymywali się na chwilę przy krzyżu, by trochę powspominać. Za krajobrazem dzieciństwa tęsknili też inni. Przed dziesięciu laty zaczęli się spotykać w nieistniejącej już wiosce. Pojawiali się z nimi młodzi, dzieci, wnuki. – Co to za wieś, skoro rośnie tylko las? Jak w ogóle można tu było żyć? – pytali. Nie mogli uwierzyć, że w środku lasu toczyło się bogate życie. Maria Durlej próbowała im opowiadać, ale po tych spotkaniach pozostawał zawsze niedosyt. Postanowiła z mężem narysować plan miejscowości.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..