Pielgrzymka. Duzi i mali, młodzi i starsi, wyczynowcy i amatorzy wspólnie przekręcili ponad 50-kilometrową trasę rowerowego rajdu. Z trzech stron diecezji obrali jeden cel: radomyskie sanktuarium.
Ponad tysiąc miłośników rowerowych podróży ruszyło z kilku punktów diecezji na szlak III Sandomierskiego Rajdu Papieskiego, by spotkać się nad brzegami Sanu w maryjnym sanktuarium. Na sandomierski rynek już od 9.00 pojedynczo, grupami i całymi rodzinami przybywali pierwsi rowerzyści. Wpis na listę uczestników, ostatnie sprawdzenie sprzętu, dopompowanie koła i pełna gotowość do startu. Stanęli na nim przede wszystkim młodzi cykliści, ale nie brakowało także seniorów, jak również rodzin. Sandomierska grupa liczyła około 600 osób. – Po raz kolejny jedziemy z całą rodziną. Kacper jeszcze z tatą w siodełku, ale za kilka lat sam pokręci na papieskim rajdzie. Tempo nie jest duże, więc córeczka Kasia na pewno da radę. A pogoda już nam sprzyja – powiedziała uśmiechnięta mama, Katarzyna Staniec. W asyście policyjnych wozów i zabezpieczenia medycznego wystartowano spod Urzędu Miasta, potem była przeprawa przez wiślany most i pośród malowniczych pól Nadbrzezia i Zalesia Gorzyckiego rowerzyści zmierzali do Wrzaw
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.