Książki z ilustracjami Jana Marcina Szancera zniknęły w błyskawicznym tempie.
Niezmiennie, począwszy od pierwszego „Kiermaszu z książkami”, organizowanego przez Miejską Bibliotekę Publiczną im. dr. Michała Marczaka w Tarnobrzegu, wydawnictwa z rysunkami Szancera cieszą się ogromnym powodzeniem.
- Najchętniej kupują je osoby starsze lub w średnim wieku, gdyż kojarzą im się z ich dzieciństwem - zauważa Katarzyna Opioła, pracownik biblioteki. - Bajki, książki dla najmłodszych i młodzieży kupują dla swoich wnuków czy dzieci. Poza tym stanowią one obecnie klasykę literatury dziecięcej. Często wydania te trafiają zagranicę, stając się podstawą szlifowania piękna ojczystego języka. Dziadkowie, wysyłając je swoim wnukom, pragną, by uczyły się i nie zapominały języka polskiego.
Przez kilka godzin przed wejściem do głównego budynku tarnobrzeskiej książnicy trwał już ósmy kiermasz pod hasłem „Książka za cegiełkę”. - Każda książka kosztuje tyle, ile cegiełka, czyli 2 zł - informuje Katarzyna Opioła. - Jest to dodatkowe wsparcie budżetu naszej placówki na zakup nowości wydawniczych.
Na kiermaszu znalazły się dublety z bogatego księgozbioru biblioteki oraz wydania pochodzące z darów czytelników.
- Mamy spore grono wiernych czytelników, którzy przynoszą swoje książki z domu z przeznaczeniem na sprzedaż podczas kiermaszu, traktując to jako formę wsparcia dla naszej instytucji oraz podziękowanie dla pracujących w niej osób - wyjaśnia K. Opioła.
Na kiermaszu można było znaleźć praktycznie każdy rodzaj literatury. Wśród prawie tysiąca książek były poradniki medyczne, działkowe, kucharskie, techniczne, literatura piękna, w tym takich autorów jak Henryk Sienkiewicz, Bolesław Prus, Marek Hłasko, Zofia Nałkowska, ale także pisarzy współczesnych.
Liczną reprezentację tworzyła literatura fantasy oraz science fiction, wielbicieli której nie brakowało. Naturalnie nie mogło obyć się bez poezji i to tej z najwyższej półki. Były nawet leciwe podręczniki szkolne, które wśród reprezentantów starszego i średniego pokolenia wzbudzały wspomnienia i nostalgię.
- Mogę śmiało powiedzieć, że nikt spośród zainteresowanych nie odszedł z pustymi rękami, bo każdy niósł przynajmniej po parę książek - dodaje Katarzyna Opioła.
Z racji sporego zainteresowania możemy zapewne liczyć na powtórkę akcji jeszcze w tym roku, zwłaszcza że pogoda sprzyja sprzedaży „pod chmurką”.