W Miejskiej Bibliotece Publicznej im. dr. Michała Marczaka w Tarnobrzegu prezentowana jest wystawa pokonkursowa X Międzynarodowego Konkursu Graficznego na Ekslibris, organizowanego przez Bibliotekę Miejską w Gliwicach.
Można na niej zobaczyć całe bogactwo warsztatowe i rodzajowe tych małych, ale jakże pięknych dzieł sztuki. Obok bowiem wartości użytkowej pełnia również rolę pełnoprawnych prac artystycznych. O ich różnorodności i historii opowiedziała podczas wernisażu wystawy, jedna z autorem wyróżnionych ekslibrisów, Ewa Chorążak, studentka Instytutu Artystycznego Uniwersytetu Śląskiego w Cieszynie. – Dzieje pojawienia się znaku książkowego, znanego przede wszystkim jako ekslibris, sięgają w głąb I tysiąclecia p.n.e. – mówiła prelegentka. – Pierwszym znanym takim wyobrażeniem jest praekslibris faraona Amenophisa III, zmarłego według różnych źródeł ok. 1377 r. p.n.e.
Jest to fajansowa tabliczka, która zabezpieczała zwoje papirusów będące własnością egipskiego władcy. Praesklibris znajduje się w zbiorach Biblioteki British Museum w Londynie.
W okresie średniowiecza popularne były tzw. protoekslibrisy, czyli malowane znaki własnościowe, składające się głównie z wyobrażenia herbu właściciela kodeksu. Pełnił również funkcje ozdobne. Umieszczany był zwyczajowo w dolnym marginesie. Swoją największą popularność święcił w XIV stuleciu. W też czasie na bazie protoekslibrisu wykształcił się superekslibris, czyli herb lub monogram wykonany metalowym tłokiem na zewnętrznej stronie przedniej okładki.
Najstarszy europejski ekslibrys pochodzi z 1480 r. i należał do Hansa Iglera.
Najstarszy ekslibris z 1480 r. Marta Woynarowska /Foto Gość
Przedstawia jeżą z różą w pyszczku, powyżej którego umieszczona jest banderola z napisem informującym, że w przypadku niezwrócenia księgi jeż pokłuje nieuczciwego czytelnika. W Polsce najstarszy znany ekslibris powstał w 1516 r. i należał do ówczesnego biskupa warmińskiego, późniejszego arcybiskupa gnieźnieńskiego i prymasa Polski, Macieja Drzewickiego (zm. 1535 r.). W przyszłym roku przypadnie zatem 500-lecie polskiego ekslibrisu.
– Na wystawie mamy ekslibrisy warsztatowe wykonane tradycyjnymi metodami stosowanymi w grafice, czyli drzeworyt, miedzioryt, akwatinta, akwaforta, mezzotinta, linoryt, jak i prace cyfrowe. Ta ostatnia technika jest mi szczególnie bliska i w niej specjalizuję się, stale doskonaląc warsztat – mówiła Ewa Chorążak. – W swojej pracy wykorzystuję przede wszystkim dwa programy graficzne – Corel i Photoshop, albowiem pojedynczo nie pozwalają mi osiągnąć żądanych rezultatów. Istotną sprawą, na którą należy zwrócić uwagę jest rozmiar ekslibrisu, który, jak się ogólnie przyjęło, nie może przekroczyć 13x13 cm. Jest największa dopuszczalna wielkość.