Remontowe niedoróbki

Parking jest, część chodników ma nową nawierzchnię, więc niby wszystko pięknie. Ale jest i to duże „ale”…

Marta Woynarowska

|

GOSC.PL

dodane 03.09.2015 09:42
0

Mieszkańcy bloków przy ul. Orzeszkowej na tarnobrzeskim osiedlu Serbinów oraz wieżowców przy ul. Sienkiewicza długo czekali na nowe miejsca parkingowe, ale przede wszystkim na remont osiedlowej ulicy. Doczekali się tego w tym roku. Przed paroma miesiącami wyremontowana ul. Orzeszkowej została oddana do użytku. Niestety niedoróbki, jak były tak są, choć każdy myślał, że niebawem zostaną usunięte. Czas płynie, a tu nic. Zresztą od początku remont budził różne emocje, miał zwolenników i przeciwników.

Zaczęło się od wycinki parędziesięciu drzew rosnących przed blokiem przy ul. Orzeszkowej 3, które przez laty posadzili jego mieszkańcy, by pustynię, jaką było wówczas osiedle ożywić zielenią. W dodatku wycinka została przeprowadzona w okresie lęgowym ptaków. Zostało wówczas zniszczonych kilka gniazd, m.in. synogarlic. Część młodych nie przeżyła, część ratowali mieszkańcy i nieocenione lekarki z pobliskiej Przychodni dla Zwierząt.

Zlikwidowany został również śmietnik, zaś kontenery ustawiono na głównym chodniku, prowadzącym na osiedle. Cóż, remont, więc każdy uzbroił się w cierpliwość i stwierdził: trzeba przeczekać. Remont dawno się skończył, a kontenery, stały jak stały. Nie było dla nich miejsca, a administracja osiedla szukała dla nich nowej lokalizacji. Wreszcie od paru tygodni urządzono dla nich placyk przy głównej ul. Sikorskiego, przelotowej arterii, którą przejeżdża masa samochodów. – Doskonała wizytówka miasta, zwłaszcza jak powieje wiatr i poroznosi reklamówki, papier po całej okolicy – mówi pani Bożena. – Super pomysł! – dodaje z sarkazmem.

Remontowe niedoróbki   Można ćwiczyć skoki i w dal, i wzwyż Marta Woynarowska /Foto Gość

Ale, sprawa usytuowania śmietnika to jeszcze nic. Otóż parking, który ma służyć głównie mieszkańcom bloków 1 i 3 przy Orzeszkowej, niestety nie ma żadnego zejścia. By dojść do samochodu trzeba przejść albo po trawniku, albo po ulicy. Chodnik przy bloku nr 2 urywa się i dalej trzeba iść już ulicą, uważnie się rozglądając, by nie wpaść pod samochód, albo robić okrążenie „trójki”. – A przecież wystarczyło wykonać kawałek chodnika w pasie zieleni odgradzającym parking od ulicy i wówczas każdy spokojnie, wprawdzie pomanewrowałby wśród samochodów, ale szedłby parkingiem, a nie ulicą – mówi jeden z mieszkańców bloku przy Orzeszkowej 2.

– Na kpinę zakrawa również wykonanie dojść do nowo wyremontowanego chodnika przy wieżowcach – dodaje pani Maria. – Różnica poziomów pomiędzy starymi chodnikami a tym wyremontowanym wynosi z dobrych 30 cm, nie mówiąc o dołach pomiędzy nimi. Mamy ćwiczyć skoki? Nikt z tym nic nie robi, Jak zostawili wiosną, tak jest do dzisiaj. – Tyle ich tam siedzi, mądrych głów, a taką fuszerkę odstawili – podsumowuje pan Jan.

1 / 1
oceń artykuł Pobieranie..