To cud, że przeżyliśmy

Ze swojego dzieciństwa pamięta zimno, głód i strach. Na dalekiej Syberii straciła dwóch braci, a w pamięci pozostały straszne obrazy, które trudno zapomnieć.

Ja już mało co pamiętam, ale mój brat może odtworzyć każdy szczegół z tej strasznej wędrówki – zastrzegła pani Maria Kędziora na początku spotkania. O jej wojennych losach pierwszy dowiedział się ks. Krzysztof Rusiecki, proboszcz sandomierskiej parafii św. Pawła. – Gdy przyszedł po kolędzie, od razu zauważył obraz Matki Bożej Sybiraczki i zapytał, dlaczego wisi u mnie na ścianie – wyjaśnia pani Maria. Wtedy zaczęła się opowieść.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

Czytasz fragment artykułu

Subskrybuj i czytaj całość

już od 14,90

Poznaj pełną ofertę SUBSKRYPCJI

Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

E-BOOK DLA WSZYSTKICH SUBSKRYBENTÓW

ADWENTOWA SZKOŁA MODLITWY