Zaklików. Historia atramentem i obrazem pisana

Andrzej Capiga Andrzej Capiga

publikacja 02.05.2023 20:25

To tytuł albumu o Zaklikowie, który dziś był promowany na miejscowym molo.

Album rozchodził się jak świeże bułeczki. Album rozchodził się jak świeże bułeczki.
Andrzej Capiga /Foto Gość

Jego autorem jest Ryszard Polański, były wieloletni wójt tej miejscowości, regionalista i pasjonat lokalnej historii.

- Wiem, że wielu mieszkańców Zaklikowa i nie tylko czekało na książkę, która zabiera nas w podróż w czasie do miejscowości, której już nie ma. Pomysł na jej powstanie autor miał już od dawna, ale dyskusjom nad jej kształtem nie było końca - powiedziała Anna Krzyżanowska, dyrektor Gminnego Ośrodka Kultury w Zaklikowie.

Na album „Zaklików. Historia atramentem i obrazem pisana” od lat czekała również rozrzucona po świecie zaklikowska Polonia. Autor otrzymywał ponaglające listy i e-maile od rodaków z USA, Urugwaju, Australii oraz potomków żydowskiej społeczności zamieszkującej kiedyś Zaklików, a teraz żyjącej nie tylko w Izraelu, ale bardzo licznie także w Boliwii.

- Ostatecznie zadecydował jak zwykle przypadek. Otóż znajomy z Lublina pokazał mi zdjęcie Zaklikowa zrobione przez niemiecki samolot zwiadowczy podczas II wojny światowej, pokazujący z drobiazgową dokładnością każdy dom i ulicę, a nawet głowy moich dziadków… Dzięki temu udało się odtworzyć miejscowość na rysunkach, tak jak wyglądała nawet 150 lat temu. Pomogła też mapa rosyjska z 1910 roku - zdradził autor.

Zdaniem Ryszarda Polańskiego, album ten dosłownie „pachnie” minionym czasem i zapewne będzie wielkim przeżyciem dla zaklikowian. I tak było. Sala na molo była zapełniona po brzegi, a pięknie wydany album rozchodził się jak świeże bułeczki.

Prezentację albumu uświetnił występ Chóru „Goria”, działającego przy GOK w Zaklikowie. Towarzyszyła jej także wystawa zdjęć i map dawnego Zaklikowa oraz obrazów i innych artefaktów, związanych z tą miejscowością.