Nisko. Powstańcze echa

Andrzej Capiga Andrzej Capiga

publikacja 18.02.2023 09:48

O tym, jak obecny niżański powiat angażował się 160 lat temu w powstanie styczniowe, na spotkaniu w Centrum Historii i Tradycji w Nisku mówili lokalni historycy i regionaliści, w tym dr Konrad Krzyżak i Jacek Siembida.

Słuchacze poznali sylwetki kilku bohaterskich powstańców. Słuchacze poznali sylwetki kilku bohaterskich powstańców.
Andrzej Capiga /Foto Gość

Dzisiejszy powiat niżański leżał w większości w zaborze austriackim, ale przez jego miejscowości przebiegała granica z Rosją; najpierw biegła wzdłuż Sanu, potem skręcała ku takim wsiom, jak Kurzyna, Golce, Momoty czy Szwedy. Były tam rozlokowane punkty graniczne, z którymi Nisko już wówczas miało telegraficzne połączenie, w tym na przykład z Domostawą. Nie były one szczególnie wnikliwie strzeżone przez wojska austriackie (był jeden duży posterunek w Ulanowie obstawiony przez węgierskich huzarów).

Bardziej licznie strzeżone były posterunki rosyjskie (między innymi w Maziarni i Krzeszowie), głównie przez kozaków z IX Dońskiego Korpusu, ale ci posterunkowi byli łatwo przekupni i za odpowiednią opłatą, kilku rubli, pozwalali na przekraczanie granicy nie tylko przemytnikom czy sezonowym robotników, ale też, w 1863 r., także powstańcom polskim. Granicę strzegły też wysokie obserwacyjne wieże.

Nisko. Powstańcze echa

- Galicja, w tym oczywiście również powiat niżański, był dla powstania źródeł zaopatrzenia w broń, lekarstwa oraz w ludzi. W czasie powstania styczniowego granice tę, z Galicji do Kongresówki i z powrotem, w powiecie niżańskim przechodziło wiele oddziałów. Jednym z nich był oddział ppłk. Leona Czechowskiego. Liczył on około 800 pieszych, posiadał również 60 - osobową jazdę. Wyposażeni byli w dubeltówki, strzelby belgijskie oraz kosy. Granicę ,w okolicy Krzeszowa, przeszli 20 marca 1863 r. - powiedział Jacek Siembida, historyk i regionalista. Jednym z żołnierzy oddziału Czechowskiego był  20-letni Józef Dąbczański, który zginął w potyczce pod Potokiem. Pochowano go na cmentarzu w Kurzynie. Spoczywa tam z czterema innymi powstańcami.

Nisko. Powstańcze echa

Prelegent wspomniał też o innych powstańcach, uczestnikach walk pod Potokiem, w tym Apolonii Fijałkowskiej. - Apolonia, walcząc w przebraniu chłopca, była nawet ranna, ale przeżyła powstanie. Wróciła do Lwowa i tam zmarła prawdopodobnie w 1906 r. Pochowana została w mogile powstańczej na Łyczakowskim cmentarzu. Bardzo dużo powstańców z oddziału Czechowskiego wróciło do Ulanowa, Niska czy do dworu Lubomirskich w Chrzewicach, gdzie byli leczeni - dodał pan Jacek.

Nisko. Powstańcze echa

Granice austriacko - rosyjską przekraczały także oddziały gen. Antoniego Jeziorańskiego ( szybko rozbity pod Ulanowem, powrócił do Galicji) czy płk. Marcina Borelowskiego i  płk. Karola Krysińskiego. Wszystkie, źle dowodzone, przegrały i musiały wycofać się do Galicji.

Nisko. Powstańcze echa

 

Więcej w papierowym wydaniu sandomierskiego „Gościa Niedzielnego” (nr 9 na 5 marca br.).