Janów Lubelski. Roraty z dziadkiem Joachimem

Ks. Grzegorz Słodkowski

publikacja 02.12.2022 07:49

"Z narodzeniem Jezusa było tak …" pod takim hasłem przebiegają tegoroczne Roraty w janowskim sanktuarium. Codziennie o godz. 6.15 mrok świątyni rozświetlają lampiony, które niosą dzieci i starsi jako znak wspólnego czuwania z Maryją przed przyjściem Jezusa Zbawcy.

Dzieci chętnie biorą udział w Mszach Świętych roratnich. Dzieci chętnie biorą udział w Mszach Świętych roratnich.
ks. Tomasz Lis

Podobnie jak w latach poprzednich na Roraty przybywa codziennie duża grupa dzieci i młodzieży. Rozważania dla najmłodszych prowadzi w tym roku ks. Piotr Niewrzałek, wikariusz. Opowieść o historii zbawienia od stworzenia świata aż do przyjścia obiecanego Mesjasza przybliża dzieciom św. Joachim, ojciec Maryi. – Dzieci mają możliwość poznać, jak Pan Bóg prowadził ludzi poprzez ich dzieje do momentu narodzenia Bożego Syna. Każdego dnia dzieci poznają kolejną postać ze Starego Testamentu, koleje jej życia i w jaki sposób odkrywano bliskość Pana Boga. Cieszy fakt, że każdego roku duża grupa dzieci wraz z rodzicami i dziadkami uczęszcza na poranne Msze św. roratnie. Jest to nasza wspólna droga adwentowa przygotowująca nas na czas Bożego Narodzenia – podkreślił ks. Tomasz Lis, proboszcz parafii.

Także w tym roku nie zabrakło piosenki adwentowej mówiącej o wielkim czekaniu na Zbawiciela. W przygotowanie i prowadzenie Rorat włączyły się siostry ze Zgromadzenia Opatrzności Bożej posługujące w tutejszej parafii.

Każdego dnia dzieci przynoszą serduszka z wypisanymi dobrymi uczynkami, jakie każdego dnia podejmują, jako duchowe przygotowanie do Bożego Narodzenia. – Każdego dnia losujemy trzy serduszka, a do rodziny dziecka, które je wykonało, wędruje figurka Matki Bożej Niepokalanej, patronki Adwentu. Mimo wczesnej godziny w naszej parafii Roraty zaczynają się o godz. 6.15, uczestniczy w nich dość spora liczba osób, szczególnie rodziców, którzy towarzyszą dzieciom w adwentowym wędrowaniu. Zapraszamy od poniedziałku do soboty na godz. 6.15 – dodał ks. T. Lis.