Prezydent Tarnobrzega Dariusz Bożek mówi o planach przeciwpowodziowych Wód Polskich, które wzbudziły konsternację i protesty zarówno wśród władz miasta, jak i okolicznych miejscowości.
Marta Woynarowska /Foto Gość
Marta Woynarowska: Czy władze Tarnobrzega wiedziały wcześniej cokolwiek na temat planów Wód Polskich, zmierzających do utworzenia na terenach należących do miasta dwóch polderów?
Dariusz Bożek: Przez ostatnie sześć lat nikt nie podnosił tematu powstania polderów. I nagle dowiadujemy się, że na terenach w okolicach osiedli Wielowieś, Sielec i Zakrzów Wody Polskie przewidują utworzenie dwóch polderów, czyli obszarów, które w przypadku powodzi i dużego zagrożenia mają być zalane. Koniec, kropka. A przecież nawet w latach poprzedzających prowadzenie potężnych inwestycji związanych z rozbudową i podwyższaniem wałów na Wiśle i Sanie, budową w Koćmierzowie na Atramentówce śluzy grawitacyjnej i przepompowni, (a obecnie buduje się w Sandomierzu bramę portową) nie mówiło się o tworzeniu polderów.
Dostępne jest 25% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.