Kłuli, palili, strzelali

Andrzej Capiga

|

Gość Sandomierski 4/2021

publikacja 28.01.2021 00:00

– Dwa dni po tym wydarzeniu spadł śnieg i złapał tęgi mróz. Szukaliśmy mamusi, ale nie mogliśmy jej znaleźć. Udało się to dopiero na wiosnę, gdy śniegi stopniały. Była całkowicie spalona. Poznałam ją po drucianej spince, którą nosiła we włosach – wspomina Stanisława Ziółkowska.

Tutaj spoczywają świadkowie niewiarygodnej zbrodni. Tutaj spoczywają świadkowie niewiarygodnej zbrodni.
Andrzej Capiga /Foto Gość

Borów, wieś w gminie Annopol, w czasie drugiej wojny światowej był niepisaną stolicą Narodowych Sił Zbrojnych. W 1944 r. jej mieszkańcy zapłacili za to męczeńską śmiercią z rąk hitlerowskich oprawców.

Dostępne jest 5% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.