– Obecnie czarownicy noszą krawaty, a wiedźmy piękne, kobiece stroje. Na ulicy ich nie rozpoznamy, ale parafianie doskonale wiedzą, kto uprawia czary. Niestety, nawet katolicy uczestniczą w takich magicznych obrzędach – przyznaje ks. Mateusz Kusztyb, misjonarz ze Stalowej Woli.
Ksiądz Mateusz z wiernymi z parafii w Selebi-Phikwe.
Ks. Mateusz Kusztyb
Ksiądz Mateusz Kusztyb przyjechał do Stalowej Woli, rodzinnego miasta, z dalekiego kraju – Botswany, afrykańskiego państwa na południu tego kontynentu, które w większości położone jest na Pustyni Kalahari. Jego parafia zaś, która graniczy z RPA, zajmuje obszar sandomierskiej diecezji.
Dostępne jest 8% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.