Jezioro Tarnobrzeskie. Uczą się ratować

Marta Woynarowska Marta Woynarowska

publikacja 22.07.2020 15:28

Na Jeziorze Tarnobrzeskim rozpoczęła się pierwsza tura kursu na ratowników wodnych.

Jezioro Tarnobrzeskie. Uczą się ratować Podkarpacki Oddział Wodnego Pogotowia Ratunkowego prowadzi nad Jeziorem Tarnobrzeskim pierwszą turę kursu na ratownika wodnego. Marta Woynarowska /Foto Gość

Zorganizował ją Podkarpacki Oddział Wodnego Pogotowia Ratunkowego.

- Mamy kilku uczestników m.in. z Mielca, Tomaszowa Lubelskiego, Ustrzyk Górnych oraz Sanoka. Niestety nikogo z Tarnobrzega lub okolic - mówi kierownik Drużyny Podkarpackiej WPR Waldemar Rams. - Pandemia nam nieco pokrzyżowała plany i pierwszą turę kursu dopiero rozpoczęliśmy.

Młodzi adepci ratowniczy rozpoczynają dzień już o 7 rano i to od razu bardzo aktywnie - rozgrzewką - w ramach której mają do pokonania biegiem ok. dwa kilometry, a następnie ćwiczenia w wodzie. Na śniadanie udają się po dwóch godzinach zajęć fizycznych, a potem na wykłady, znowu ćwiczenia w wodzie z przerwą na obiad i kolację. Czasu wolnego zatem wiele nie ma. Najbardziej intensywne będą dwa dni kończące kurs, kiedy jego uczestników czeka cały szereg zaliczeń.

- Jest, jak już zaznaczyłem, pierwsza tura, zaplanowane są kolejne, na które bardzo serdecznie zapraszamy osoby, które czuja chęć niesienia pomocy innym. Informacje można znaleźć na fanpage’u na Facebooku Podkarpackiego Oddziału Wodnego Pogotowia Ratunkowego lub dzwoniąc bezpośrednio do mnie pod numer 695 391 686, również na budynku bazy nad Jeziorem Tarnobrzeskim umieszczone są numery kontaktowe - informuje W. Rams.

Wśród uczestników kursu jest Oliwia, jedyna dziewczyna w gronie kursantów.

- Naukę pływania rozpoczęłam w wieku 6 lat, ale nie była to początkowo moja pasja. Zwyczajnie rodzice mnie zaprowadzili, abym nauczyła się pływać. Zamiłowanie do tej dyscypliny przyszło z czasem. Na kurs zgłosiłam się, bo uznałam, że skoro umiem dobrze pływać, to może warto podszkolić się i zdobyć uprawnienia ratownicze, bo to fantastyczna sprawa móc komuś pomóc, czy wręcz uratować życie. Nie ukrywam, że jest to również jakiś sposób na zarobienie pieniędzy na wakacje czy studia - wyjaśnia Oliwa, która przyjechała na kurs z Mielca.

Jak sama nazwa wskazuje, ratownik wodny zajmuje się ratowaniem ludzi znajdujących się w wodzie. To jest jego najważniejsze zadanie, ponosi także odpowiedzialność za zorganizowanie swojej pracy na kąpielisku, w tym przygotowanie sprzętu. Musi posiadać odpowiednie kwalifikacje, pełnić swoją służbę rzetelnie oraz charakteryzować się sprawnością fizyczną, spostrzegawczością oraz dużą odpornością psychiczną – zaznacza W. Rams.

By dostać się do tego grona, należy spełnić cztery główne warunki. Jednym z nich jest odbycie kursu ratowniczego, takiego, jaki obecnie odbywa się na Jeziorze Tarnobrzeskim, obejmującego 63 godziny i zakończonego egzaminem. Niezbędne są także kurs kwalifikowany pierwszej pomocy, dodatkowy patent w ratownictwie wodnym oraz przynależność lub pełnienie służby w organizacji mającej zgodę ministerialną na zajmowanie się ratownictwem. Dawniej było to znacznie łatwiejsze, od kilku lat, po zmianie ustawy w 2011 roku, uzyskanie patentu ratownika jest trudniejsze.