Neolityczna wioska w Kopcu koło Iwanisk

ks. Tomasz Lis ks. Tomasz Lis

publikacja 09.07.2020 10:50

To prawdziwy "wehikuł czasu", gdzie można poznać życie, kulturę i zwyczaje ludzi, którzy żyli na naszych terenach blisko 5 tys. lat temu.

Neolityczna wioska w Kopcu koło Iwanisk Wioskę sprzed 5 tys. lat odtworzono w Kopcu koło Iwanisk. Ks. Tomasz Lis /Foto Gość

Pomysłodawca i jeden z wykonawców osady Tomasz Giecewicz podkreśla, że poprzez to miejsce chce przypomnieć o czasach, które pomijamy w naszej historii, czyli o pradziejach na terenach Polski. Dlatego swoją rekonstrukcję postanowił osadzić w realiach tak zwanej kultury pucharów lejkowatych. - Osadę staraliśmy się oprzeć o wiedzę, która płynie ze stanowisk archeologicznych z terenu między innymi gminy Iwaniska. Chodzi o okres między 3700 a 1900 rokiem przed naszą erą. Na naszym terenie było ich naprawdę wiele, sprzyjała temu urodzajna ziemia, którą ci pierwotni rolnicy używali do uprawy. Osady neolityczne zostały odkryte między innymi w Kopcu, Ujeździe, Krępie, Iwaniskach, Mydłowie, Strzyżowie, Opatowie i tak można by mnożyć. W wykopaliskach znajdowane są charakterystyczne naczynia o kształcie pucharów z wydatnym brzegiem. Stąd nazwa kultury pucharów lejowatych - mów Tomasz Giecewicz.

- Praca nad osadą trwała dwa lata. Budowali ją dwaj pasjonaci: Tomasz Giecewicz i Michał Ofiara. Bazowali na materiale archeologicznym i etnograficznym, aby jak najwierniej odtworzyć każdy szczegół z architektury, wyposażenia czy narzędzi, jakich wtedy używano. Obecnie w wiosce znajduje się siedem obiektów, w tym sześć domów. Poza odtworzeniem domostw w osadzie, urządzono także neolityczną zagrodę dla zwierząt, staw z udomowionym ptactwem. Całość obiektów mieści się na powierzchni ponad 0,5 hektara i jest ogrodzona drewnianą palisadą – opowiada Paweł Staszczak.

 – Jedną z naszych inspiracji jest chęć przypomnienia, że na terenach obecnej Polski kilka tysięcy lat temu działała bardzo prężna kultura pierwotnych rolników nazwana przez archeologów kulturą pucharów lejkowatych. W latach 60. ubiegłego wieku profesor Kruk w miejscowości Bronocice odkrył wazę z symbolicznym przedstawieniem wozu z kołami. Badania naukowe potwierdzają, że jest to najstarsze na świecie przedstawienie koła, starsze niż te odkryte na terenie Mezopotamii czy Egiptu – dodaje Tomasz Giecewicz, zapraszając na teren osady.

– Na początku osady usytuowaliśmy dom rady starszych. Badania etnograficzne wskazują, że w tych osadach władzę sprawowała rada najstarszych mieszkańców skupiona wokół przywódcy wioski. Trzeba dodać, że czas trwania takiej osady to około 50–70 lat. Kiedy uprawiana ziemia się wyjałowiła, karczowano kolejny obszar lasu i tam zakładano kolejną osadę. W tej chacie ustawiliśmy siedziska, prowizoryczny stół w miejscu centralnym. Planujemy dodać jakieś elementy symbolizujący władzę, ale nie chcemy niczego tworzyć, nie mając podparcia w badaniach archeologicznych lub etnograficznych – podkreśla Tomasz Giecewicz.

Obok urządzonego stawu z dzikim ptactwem usytuowano dom rybaka i myśliwego. W środku znajduje się odtworzona broń, posłanie wysłane skórami i neolityczna ceramika. – Choć była już to ludność rolnicza, która hodowała udomowione zwierzęta, to jednak znaczna cześć pożywienia pochodziła z upolowanych zwierząt. Głównym narzędziem używanym do polowania był łuk i strzały z krzemiennymi grotami. Używano też włóczni i powszechnych proc – dodaje.

Kolejna budowla neolityczna to wędzarnia i piec do wypieku chleba. – Wędzenie było jednym z najbardziej popularnych sposobów konserwacji mięsa, oczywiście mięso także suszono, o ile sprzyjała pogoda. Chleb wypiekano w piecach glinianych z mąki zmieszanej z wodą i różnymi ziarnami. Miał on formę placków, które były podstawą wyżywienia – dodaje Tomasz Giecewicz. Obok znajduje się odtworzone poletko z roślinami, które uprawiali pierwotni rolnicy. – Udało nam się zdobyć nasiona dawnych zbóż, takich jak: orkisz, samopsza, płaskurka. Uprawiano także jęczmień, len oraz rośliny motylkowe. Dużym postępem było wynalezienie radła, które zrewolucjonizowało rolnictwo – wyjaśnia.

W osadzie znajduje się zagroda z owcami, kozami i osobny wybieg dla półdzikich świń. – W naszej osadzie nie mogło zabraknąć chaty garncarza, bo właśnie od charakterystycznych naczyń o lejkowatym kształcie nazwę wzięła cała kultura żyjąca i działająca na tych terenach w okresie od 3900 do 1900 przed Chrystusem. W jednej z chat przedstawiamy, jak wyglądało życie duchowe tych ludzi. Na pewno były to wierzenia animistyczne, choć do końca trudno określić, jak ono wyglądało. W neolicie człowiek zaczyna czcić duchy, bóstwa zwierząt, ale także zaczyna się kult przodków – wyjaśnia Tomasz Giecewicz.

Wioskę będzie można zwiedzać siedem dni w tygodniu od godziny 10.00 do 18.00.