W planie były z reguły „Chwalcie, łąki”, śpiew Litanii Loretańskiej, dziesiątka Różańca, Apel Jasnogórski i inne maryjne pieśni.
Majówkami zaraziła mnie babcia. Zabierała mnie przed kamienną kapliczkę, którą postawiono ze sto lat temu na łące tuż przy rzece. Niewiele z tych nabożeństw wówczas rozumiałem, ale babcię, kapliczkę i ukwieconą łąkę dobrze zapamiętałem. Teraz na majówki chodzę z żoną.
Dostępne jest 17% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.