Różańcowa formacja

ks. Wojciech Kania

|

Foto Gość

publikacja 08.03.2020 18:53

W parafii pw. św. Barbary w Tarnobrzegu odbyły się wielkopostne dni skupienia dla członków róż różańcowych.

Różańcowa formacja Wspólne spotkanie wspólnot różańcowych. Ks. Wojciech Kania

Motywem przewodnim przeżywanych dni skupienia była Eucharystia. – W obecnym roku przeżywamy w naszej diecezji Kongres Eucharystyczny, stąd potrzeba mówienia o żywej i prawdziwej obecności Chrystusa w Najświętszym Sakramencie.

W trakcie spotkania członkowie Kół Różańcowych uczestniczyli we Mszy św., odprawili Drogę Krzyżową, adorowali Najświętszy Sakrament, ale była również chwila na wspólny śpiew pieśni Maryjnych – mówił ks. Augustyn Łyko, diecezjalny moderator Kół Żywego Różańca.

- Rekolekcje czy dni skupienia dla Kół Różańcowych to uczenie się za przykładem wielkiego czciciela Maryi – św. Ludwika Grignion de Montfort, jak ofiarować Bogu przez Maryję największe dobra naturalne – ciało i zdrowie; jak ofiarować dobra moralne – wszelkie talenty i zdolności, szacunek i zaufanie u bliźnich; jak ofiarować dobra duchowe – czyli modlitwy i dobre uczynki. Ten czas to zdobywanie pewności, że oddać wszystko, co człowieka stanowi, to pierwszy warunek przyjaźni, to podstawa miłości – wyjaśnił ks. Łyko.

W Diecezji Sandomierskiej do Kół Żywego Różańca przynależy ponad 40 tys. członków, którzy każdego dnia odmawiają różaniec. Jak dodał ks. Łyko, Koła Żywego Różańca to formacja typowo modlitewna. Członkowie wspólnot różańcowych to ludzie, na których parafia, a nawet cały Kościół może liczyć. - Myślę nie tylko o Kościele pielgrzymującym na ziemi, ale także o tym, który przechodzi czas oczyszczenia w wieczności. Jak powiedziałem członkowie wspólnoty różańcowej bardzo często aktywnie uczestniczą w życiu parafii. Organizują spotkania z okazji jubileuszy, imienin, rocznic, dbają o kapliczki, ozdabiają figury będące w pobliżu ich miejsca zamieszkania, spotykają się w każdą pierwszą niedzielę miesiąca na Mszy św. odprawianej w ich intencji oraz na zmianach tajemnic – podkreślał ks. A. Łyko.