Staszów. Rocznica bitwy powstańczej

ks. Tomasz Lis ks. Tomasz Lis

publikacja 19.02.2020 16:06

W 157. rocznicę wybuchu zrywu niepodległościowego i bitwy pod Staszowem, do której doszło 17 lutego 1863 roku, odbył się marsz pamięci.

Staszów. Rocznica bitwy powstańczej Przy mogile powstańców odbył się apel i złożono kwiaty. Ks. Tomasz Lis /Foto Gość

Trasę ze Staszowa do Kurozwęk przemierzyli uczestnicy marszu, którzy upamiętnili  bohaterską postawę oddziału powstańczego gen. Mariana Langiewicza. 17 lutego 1863 r. walczył on z oddziałem rosyjskim pod Staszowem.

Uczestnicy marszu podkreślali, że ich działanie upamiętnia bohaterów, którzy poświęcili się dla ojczyzny i dzięki którym żyjemy w wolnym kraju.

Burmistrz Staszowa Leszek Kopeć był zadowolony z dużej liczby uczestników marszu. Jego zdaniem świadczy to o tym, że młode pokolenie wie, na czym polega prawdziwy patriotyzm.

- To jest również nauka prawdziwych wartości. Zależy nam na tym, aby nasze dzieci wiedziały, że patriotą trzeba być zawsze: i w szkole, i w pracy, i w sercu - powiedział burmistrz Leszek Kopeć.

Dariusz Kubalski, prezes Staszowskiego Towarzystwa Kulturalnego i dyrektor Szkoły Podstawowej nr 2, przypomniał, że w bitwie na przedmieściach zginęło 4 powstańców, którzy spoczywają w mogile przy kościele św. Bartłomieja. W wyniku tej potyczki Rosjanie nie zdecydowali się na zdobywanie miasta. - Prawdopodobnie nie zginął żaden z Rosjan, ale i tak bitwa miała olbrzymie znaczenie, zwłaszcza w sferze moralnej: rozeszła się wieść, że oto my, powstańcy, którzy walczymy z regularną armią rosyjską, nie przegraliśmy, nie uciekliśmy przed nimi, nie wystraszyliśmy się, a wręcz przeciwnie, zmusiliśmy wroga do odwrotu - dodał Dariusz Kubalski.

Uczestnicy marszu złożyli wiązanki kwiatów i zapalili znicze w miejscach upamiętniających powstańców.